PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33200}

Kill Bill

Kill Bill: Vol. 1
2003
7,4 384 tys. ocen
7,4 10 1 384500
7,9 92 krytyków
Kill Bill
powrót do forum filmu Kill Bill

Tak, jak podobały mi się inne filmy Quentina Tarantino, tak ten jest po prostu do kitu!! Jest pełen kiczu...bezsensownej brutalności i wręcz psychopatycznej rzezi. Muzyka wcale nie powala, a Uma Thurman brzydzi.
Jednym słowem film to nieporozumienie.....

Jerycho

hej:) ten film własnie taki MA BYĆ! jakby próbowano wepchnąć w niego jakis sens, ajkies przesłąnie to wtedy by ko skopano. a tak włąsnie taki totalkicz mial wyjśc i udał sie w 100%. pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 10
Jerycho

co ty pie.....? muzyka w tym filmie jest najlepszą ze wszystkich dotychczasowych filmów Tarantino, ten film po prostu wymiata, po prostu miodzio

ocenił(a) film na 5
pkaszczuk

Hmm....widzę, że kultura góruje. No ale nic. Jeśli taka muzyka ci odpowiada to spoko. Ale to, że nazywasz ten film wspaniałym to świadczy tylko o twoim poziomie buty "stary". Nie można być normalnym, jak taki film ci się podoba. Po prostu nie można...

ocenił(a) film na 8
Jerycho

No coś Ty. Rozumiem, że dosadna wypowiedź przedmówcy Cię wkurzyła, ale czemu wskazujesz, że potencjalny fan filmu musi być nienormalny? Toż to 'chore':P Mi się 'KB' podobał, bo dobrze się bawiłem w kinie, mile spędziłem czas. Nie uważam tego filmu za wybitne osiągnięcie, ale w kwestii rozrywki spełnia swoją rolę.

ocenił(a) film na 5
5IN

"Mi się 'KB' podobał, bo dobrze się bawiłem w kinie, mile spędziłem czas." To fajnie że mile spędzałeś czas patrzać jak jedna kobita morduje z zimną krwią dziesiątki osób. Jak wręćz z barbarzyńskim sadyzmem odcina setki kończyn. Słuchaj ja lubie filmy ostre, wojenne, i z krwią. Może nie luibie ale nic do nich nie mam. Ale ten film to po prostu bezsensowna orgia dla psychopatówi jeżeli któs mi mów że się DOBRZE bawi przy takich filmach to jest to już nienormalne.

Jerycho

A wiadomosci to tez "barbarzynski sadyzm"?? Rozumiem ze film Ci sie nie podobal ale moze wstrzymaj sie z takimi genialnymi porownaniami. Ja na filmie bylam i sie dobrze bawilam. Nie czulam sie tez jak uczestniczka "bezsensownej orgii dla psychopatow" - nikt sie na mnie z tasakiem w czasie seansu nie rzucil;)

ocenił(a) film na 10
Jerycho

(do Jerycho)
"Hmm....widzę, że kultura góruje.", a potem "Nie można być normalnym, jak taki film ci się podoba. Po prostu nie można...". Widać, jak kultura góruje. Jeśli mówisz "nie podoba mi się ten film", to dla mnie spoko. Każdy ma swoje zdanie i szanuję je, a jeśli sądzi inaczej niż ja, to staram się mu kulturalnie pokazać fakty z filmu przychylające się do mojej opinii. Staram się go przekonać do mojego zdania, ale jeśli ktoś obraża inną osobę, tylko dlatego, że ma inne zdanie, to nawet mi się nie chce z taką osobą rozmawiać. Dorośnij i zrozum, że każdy ma swoje zdanie i należy je szanować i nie należy wyzywać jakiejś osoby tylko dlatego, że ma inne zdanie niż Ty. Film był genialny, a jeśli chcesz wiedzieć czemu tak myślę post ---) temat "ale o to chodzi".

ocenił(a) film na 5
Jerycho

Co za czasy, że ludzie bronią takie głupie filmy. Po prostu nie rozumiem.. Jest tyle pięknych, wartościowych produkcji, a ludzie akurat przepadają za takim gniotem. Za filmem, który oprócz "świetnych" scen odcinania kończyn nic sobą nie prezentuje. Ale bardzo proszę....oglądajcie dalej. Ja was do krzeseł ni będe przywiązywał!

Jerycho

I cale szczescie z tymi krzeslami :D:D:D Mam zamiar ten film 'który oprócz "świetnych" scen odcinania kończyn nic sobą nie prezentuje' obejrzec jeszcze pare razy.

ocenił(a) film na 8
Jerycho

Ludzie bronią różnych filmów, bo przecież gusta są rózne. 'KB' wartości większych nie niesie (bynajmniej niektórzy i tu mogą się przyczepić), ale jest kinem rozrywkowym. Trzeba to traktować z przymróżeniem oka... Oglądałeś drugą część? Tam nie znajdziesz tych 'świetnych' scen...

5IN

Fakt - 'Kill Bill' nie przyczynia sie moze (przymajmniej w moim wypadku) do rozmyslan np. na temat imperatywu kategorycznego Kanta;) To po prostu rozrywka. A kino wlasnie temu sluzy (oczywiscie nie tylko).

ocenił(a) film na 5
FreeLance

Rozumiem, że każdy ma ochotę na dozę rozrywki. Ja też uwielbiam się bawić w kinie. Ale bezmuzgiej rzezi nie traktuję w ten sposób. Dla mnnie to jest chore. Ludzie! Przecież jest tyle wartościowych filmów, które zapewniają równie wiele rozrywki. Jak można powiedzieć, że "Wspaniale bawiłęm się oglądając, jak laska tnie i wyżyna dziesiątki osób...Zabawa była przednia" To nie jest normalne i nikt nie zaprzeczy.

Jerycho

Qrcze - to w takim razie musze chyba ostrzec znajomych zeby sie ze mna nie zadawali. Skoro 'bezmozga rzez' jest dla mnie rozrywka to cos musi byc za mna nie tak;) A nuz sie okaze ze jestem psychopatyczna morderczynia ;)

ocenił(a) film na 8
FreeLance

Tak. Mi się jeszcze książka 'American psycho' Ellisa podobała. Brr....

ocenił(a) film na 8
Jerycho

Jej. Lubię kino ambitne, ale czasem tez popatrzę na coś lekkiego, a 'KB' jest lekkim filmem. Nie ma tam drastycznych scen. Fakt, że dużo krwi, ale czxuć w niej sztucznośc. Tarantino nie dążył do realizmu w tyma spekcie. I dobrze. Nie wiem... Na 'Martwicy mózgu' tez się dobrze bawiłem np. To chyba żadne zdeprawowanie.

ocenił(a) film na 5
5IN

No niby tak....ale czy nie uważacie, że sięganie po KILL BILLA w chwili gdy chcemy się "rozerwać" jest nienormalne. Jest naprawdę tyle świetnych form rozrywki, a ludzie wybierają pójście do "rzeżni". Niby jest to przedstawione w sposób "trochę nierealistyczny" ale nadal jest to mordowanie ludzi.

ocenił(a) film na 8
Jerycho

Hmm. Jeśli nie po rozrywkę to nie ma po co sięgac po ten film:) Tarantino - jestem tego pewien - dobrze bawił się przy kręceniu i to czuc w tym filmie. Nie powiesz, że kręcenie filmów, w których leje się duzo kriw, albo dotykaja drazliwych tematów nie może być jednak dla ekipy mile spędzonym czasem. Realizmu 'Kill Bill' przeciez za grosz nie ma. Wspomnij tą scene, gdy Uma odcina jakiejś kobiecinie ramię pod koniec, zanim rozpocznie się jatka. Owszem, leje się 'krew', ale w sposób kiczowaty, przywodzacy na myśl kino klasy C conajwyżej. Pod tymw zględem moższesz czepiać się nieodżałowanej 'Pasji', której seans nie wzbudził we mnie zachwytu tym całym relizmem.

5IN

Dokladnie! Wlasnie dlatego tak lubie ten film - mozna poczuc ze jego realizacja byla dla Tarantino dobra zabawa. QT puszcza do widza oczko. I tyle - dobra zabawa:)

5IN

Właśnie takie produkcje są najgorsze. Większy ubaw i przyjemność mają twórcy podczas ich realizacji niż publika. Spójrzmy prawdzie w oczy: KILL BILL to miernota i nic tego nie zmieni.
Zastanów się czy obejrzał(a)byś ten film, gdyby nie był on podpisany nazwiskiem Quentin Tarantino. Jeżeli twoja odpowiedź brzmi NIE, to jest nas dwoje. Kręcąc ten film Tarantino pożarł własny ogon.
KILL BILLA 2 już nie obejrzałem.....................

użytkownik usunięty
dolasz

Nie zgodze się, że takie produkcje są najgorsze. Kill Bill to krótko mówiąc groteska, a groteski mają to do siebie, że są pigułami oczyszczającymi na rzeczywistość, którą spotykamy na co dzień. Wystarczy spojrzeć na repertuar co drugiego filmu sensacyjnego, w którym trupy też ścielą się gęsto (mimo iż ich zejście nie jest tak efektowne) i zazwyczaj przyjmując do wiadomości, ze są to zle charaktery, o których nic wiecej nie wiemy poza tym, że są złe, poczym przyjmujemy, że nie żyją. Ot, kolejny trup - a widz tymczasem dalej podąża za bohaterem, ktory musi wykonac swoją misje. Filmy pokroju Kill Bill vol.1 są niebezpieczne tylko dla ludzi, którzy nie potrafią odróżnić fikcji od rzeczywistości, spojrzeć na wszystko z dystansu, przymróżeniem oka itp. Telewizja codziennie karmi nas szokującymi i brutalnymi wiadomościami z trzeciego świata, nigdy nie wiadomo czy jadac metrem, autobusem nie bedziesz swiadkiem jakiegos przestępstwa itp. Tarantino to nie interesuje. Jest jednym z nielicznych, którzy tworzy kino dla samego faktu bycia kina (sztuka dla sztuki). W jego świecie na próżno szukać realizmu itp. Tarantino zaspokaja swoje rządze tworzenia i napewno znajdzie się spora grupa widzów, która będzie w stanie przeżyć to co ekipa na planie - poprostu dobrze się bawić, a idąc na film podpisany przez Tarantino wiem, że będzie to zabawa w dobrym stylu.

Pozdrawiam.
Samarytanin.

P.S. Żałuj, że nie widziałeś Kill Bill vol.2 To całkiem inny (lepszy) film, ale z drugiej strony moze to i lepiej. Tarantino-prześmiewca to chyba nie twój reżyser.

Jerycho

'ale nadal jest to mordowanie ludzi' oj bidactwo z ciebie jakies. to sie nie dzieje naprawde, spokojnie. (pamietaj o zalozeniach jak i o prawach filmu).

5IN

No z ta "Martwica mózgu" to nie bylabym taka pewna ;)

FreeLance

Przyznaję wam absolutną rację. Według mnie każdy, nawet najgłupszy film powinien mieć chociaż malutki sensik. A ten nie ma. Nie wzrusza, nie śmieszy, nie wzbudza żadnych uczuć. Kiedy myślałam, że się dopiero zaczyna, on się właśnie skończył. I żadnej błyskotliwej puenty. Kicz nad kiczami.

użytkownik usunięty
Kingis

A może puenta tkwi w Tobie? Twoja reakcja (lub jej brak) skonfrontowana z zachowaniem widzów, którzy na sali np. śmiali się do rozpuku, gdy Ty siedzialaś niewzruszona może być punktem wyjścia do rozważań nad Twoim stosunkiem do brutalności i przemocy pokazywanej na ekranie. Z jednej strony mozesz być już tak przesiąknięta ekranowym okrucieństwem, że nic nie jest w stanie Cię ruszyć. Z drugiej strony to co widziałaś jest dla Ciebie tak tandetne i oczywiste, że nie masz ochoty zanurzyć się głebiej w np. samą idee zemsty - jako samotnej krucjaty zmierzającej do... czego, właśnie? Trudno ocieniać ten "kicz nad kiczami", który jest zaledwie połową filmu. Na szczeście masz już okazje zobaczyć Kill Bill vol.2 i tam próbować znaleźć jakikolwiek sensik - a wierz mi, może on być oczywisty lub ukryty, a w przypadku tarantino jest on napewno...przewrotny ;)

Pozdrawiam i z Bogiem.
Samarytanin

Jerycho

Podzielam Twoją opinie. Ten film mi się wybitnie nie podobał i nie rozumiem dlaczego było wokół niego tyle szumu i nominacji do nagród, jedyną nominacje, którą potrafię zrozumieć to za efekty specjalne.

Jerycho

Ja strasznie zawiodłem się na Tarantino oglądałem go jak mineło troche czasu po premierze a było wokól niego tyle szumu, rozumiem ze to zamierzony kicz ale w nadmiarze to tez przesada. Wydaje mi się że ludzie żadko patrzą na to czy film np. mi się naprawde podobał tylko jak się podoba wszystkim to też dla mnie... nie mówie o wszystkich bo wiadomo są gusta i guściki, a może i tak jest że Tylko na mnie niezrobil wrażenia... ale to też nie powód żeby sie prawie wyzywać, a wydaje mi się że to dobrze jak jest wielu kinomanów i każdy lubi inne kino, bo inaczej to by było nudno...

pozdrawiam!!!

rzep

Jest dokładnie tak, jak piszesz, i właśnie dzięki temu istnieją dyskusje na tym forum. Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby sobie nie zacząć skakać do gardeł, bo każdy ma prawo do własnej oceny filmu. Jeżeli komuś się Kill Bill podobał, szanuję to, ale sama nie mam zamiaru oglądać części drugiej. Chyba, że mnie ktoś na tym forum przekona... :]

ocenił(a) film na 10
Kingis

to twój gust ale film jest super!!! muzyka tez!!

Jerycho

Hehe... Jak tak czytam te wszystkie komentarze to chce mi sie smiac. Naprawde. Ludzie, chyba troche blednie odczytaliscie prawdziwy zamiar Tarantino. Piszecie, ze film nie mial zadnego przeslania, a tak na prawde nie dostrzegacie tego, iz jego zekoma najwieksza wada (mowa o brutalnosci) jest wlasnie owym przeslaniem. Tarantino igra z widzem pokazuje mu, w jak bardzo zroznicowany sposob mozna na ekranie pokazac przemoc. Igra z widzem, bo pokazuje jak na prawde reaguje on na przemoc. Poczatkowe obrzydzenie z czasem mija bezpowrotnie i nikt juz sie nie przejmuje sie tym, ze krew zalewa caly ekran a konczyny walaja sie po katach. Wrecz przeciwnie ludzie w kinie zaczynaja sie smiac z owej brutalnosci! Kiedy Uma odcina agresorom konczyny w akompaniamencie radosnej melodyjki sam prawie sie poplakalem ze smiechu.
Quentin smieje sie z nas i robi to jak zwykle w genialny sposob.
Kill Bill to w moim rankingu drugi (po pulp fiction) ulubiony film Tarantino.
I jeszcze jedno, moim skromnym zdaniem bledem bylo rozdzielanie filmu na dwie czesci, bo wyraznie zauwazalne jest, iz vol. 2 jest znacznie bardziej stonowany i udeza w inne emocje niz vol. 1

Fei

absolutnie zgadzam sie z przedmowca. Kill Bill (podobnie jak zreszta cala tworczosc Tarantino) w istocie jest niejako ideowa kontynuacja "Urodzonych Mordercow" (film polecam tym, ktorzy w scenariuszach Quentina poszukuja zagadnien filozoficznych), tyle ze uformowana w zupelnie innej konwencji (niewatpliwie bardziej przychylnej widzowi).
zupelnie nie zgadzam sie natomiast ze stwierdzeniem ktoregos z forumowiczow, ze niby film nie posiada zadnych walorow artystcznych. oczywiscie ze posiada, tylko trzeba jeszcze byc otwartym (/wrazliwym) na sztuke posmodernistyczna, a nie udawac orgazm ogladajac coraz to bardziej kiczowate "ambitne" europejskie produkcje.
a stwierdzenie, ze "Tarantino zjada swoj wlasny ogon"? bzdura! w momencie w ktorym cala wspolczesna kinematografia zjada swoj wlasny ogon, on jeden ma odwage tworzyc filmy nowatorskie, przelomowe (choc robi to, absurdalnie, czerpiac z dokonan starszych kolegow po fachu) i im dalej sie posuwa, tym bardziej przyczynia sie do zmiany oblicza wspolczesnego (czyt. gownianego) kina.

btw: rowniez rzalem ze smiechu ogladajac sceny masakry w japonskim klubie... wogole caly watek z O-Ren Ishi (a szczegolnie historia jej dziecinstwa ukazana w formie anime) uwazam za mistrzostwo swiata!

Maci_A

jeszcze tylko taka mala mysl: z punktu widzenia wielkiego fana Quentina Tarantino uwazam, ze gruba wiekszosc negatywnych komentarzy kierowanych pod adresem jego filmow jest spowodowana tylko i wylacznie brakiem zrozumienia jego tworczosci.
jednoczesnie bardzo ubolewam nad tym, ze tak wiele ludzi ma ta brzydka sklonnosc do wypowiadania sie na temat zjawisk, ktorych po prostu nie rozumieja. przeciez to nie wstyd przyznac sie, ze sie czegos nie rozumie, a juz na pewno lepsze to, niz wypisywanie bzdurnych komentarzy...

Maci_A

Pulp Fiction, Natural Born Killers, Reservoir Dogs ... to arcydzieła
Kill the Bill to rzeczywiście arcykicz, puberytarny komiks dla miłośników manghi , dzieci które kochają kung fu i krew. Czyli nie dla mnie. nudzilismy się na tym filmie. Tarantino się starzeje.

Fei

[quote]
Tarantino igra z widzem pokazuje mu, w jak bardzo zroznicowany sposob mozna na ekranie pokazac przemoc. Igra z widzem, bo pokazuje jak na prawde reaguje on na przemoc. Poczatkowe obrzydzenie z czasem mija bezpowrotnie i nikt juz sie nie przejmuje sie tym, ze krew zalewa caly ekran a konczyny walaja sie po katach. Wrecz przeciwnie ludzie w kinie zaczynaja sie smiac z owej brutalnosci! Kiedy Uma odcina agresorom konczyny w akompaniamencie radosnej melodyjki sam prawie sie poplakalem ze smiechu. Quentin smieje sie z nas i robi to jak zwykle w genialny sposob.
[/quote] (swoja droga powinni tu wprowadzic cytowanie ;)
No wiec chce powiedziec jedno - nie jestem takim wytrawnym kinomanem jak wielu tu wypowiadajacych sie, pewnie nie umiem rozpoznac prawdziwego arcydziela a filmy ktore znajduja sie u mnie w szufladzie "ulubione" to chlam... Ale chce zauwazyc jedno:
Mowisz ze Tarantino igra z widzem i smieje sie z niego gdyz "nikt juz sie nie przejmuje sie tym, ze krew zalewa caly ekran a konczyny walaja sie po katach. Wrecz przeciwnie ludzie w kinie zaczynaja sie smiac z owej brutalnosci!" Ale sa tacy co nie zaczynaja sie smiac, wlasnie Ci ktorzy pisza tu o braku przeslania w KB. Dla mnie nasuwa sie tylko jeden wniosek - Tarantino smieje sie z tych do ktorych ten film trafil i ktorzy uwazaja go za genialny, tymczasem inni przeszli "ponad" tym dzielem.
Piszcie sobie co chcecie ale to jest moje zdanie...

Fei

Mialam to szczescie, ze widzialam "Kill Bill" vol.1 i 2 w ciagu tej samej nocy i moglam obie czesci 'przetrawic' razem. I bede powtarzac do znudzenia: dla mnie KB to byla po prostu zabawa. Tarantino rzeczywiscie igra z widzem i wciaga go w swoja gre. Ale nie narzuca tez jakiegos konkretnego przeslania. Dla mnie ten film oczyscil w pewien sposob ciezka atmosfere w moim otoczeniu. Ty wysnules wnioski o brutalnosci. A ktos trzeci po prostu nie zrozumial lub cos takiego go nie kreci - jego sprawa.
Pozdrowienia:)

użytkownik usunięty
Jerycho

IMHO Kill Bill to film bardzo dobry ale dla "wyrobionych" widzów którzy widzieli wiele filmów i wyłapią wszystkie smaczki i nawiązania. Świetna muzyka , klimat , sceny walk i postacie to sam Miód. Bawiłem się na tym filmie świetnie podobnie jak na KB vol.2 więc z pewnością jestem "nienormalny" bo bawi mnie przemoc. TAK bawi mnie przemoc jaką podaje Tarantino w Kill Bill ze swoją zamierzoną sztucznością. Przecież to wszystko ukłon w strone filmów kung-fu.
Jednak "NIEKTÓRZY" nie potrafią tego dostrzec - bo i po co ? Lepiej nazwać to bezsensem , bezmyślnym epatowaniem przemocą dla NIENORMALNYCH a tymczasem Quentin właśnie śmieję się z widzów którzy wzięli to na serio - zwykłą zabawę konwencją.

Jerycho

Zgadazam sie z Jerychem, ten film nie jest rozrywka, a jesli lubicie patrzec na takie sceny to prosze bardzo .. to jest obrzydliwe i pazbawione jakichkolwiek wartosci, to w niektorych momentach robi tak niesmaczne, ze nie pisze i na prawde zastanawiam sie nad tym dlaczego wam sie takie filmy podobaja :?:! Co was w nich urzeka do tego stopnia, zeby tak ich bronic :?:!

Jerycho

I ja nie mialam zamiaru brac tego filmu na serio ! ogladalam go z przymruzeniem oka, ale juz potem nie moglam ! Sa gusta i gusciki

Jerycho

Ja też nie rozumiem. bejrzałem 2 części, ale drugą to na siłę. Pierwsza była porażką, a druga jeszcze gorsza.

Jerycho

Ech ludzie przyznam szczerze, ze was nie rozumiem, najpierw pieszecie, ze film posluguje sie kiczem, jest malo realistyczny, a pozniej narzekacie na nadmiar przemocy. Mnie Kill Bill bawi i bawic bedzie bo TAKI byl jego cel. Czuje sie troche urazony jesli ktos mi sugeruje, ze jestem nienormalny bo placze ze smiechu kiedy bohaterka filmu ucina nogi swoim przeciwnikom w akompaniamencie radosnej muzyki. Ludzie, nienormalny to bym moze i byl jakbym sie smial na takich filmach jak Nieodracalne, czy jemu podobne. Nauczcie sie rozrozniac "orgie przemocy" od "zabawy z konwencja" z jakiej slynie Tarantino (trzeba dodac - zabawy suto zakrapianej czarnym humorem).

użytkownik usunięty
Jerycho

Zgadzam sie w pełni z przedmówcą. Przecież przemoc w Kill Billu jest celowo nierealistyczna i krew sika na parę metrów żeby się wpasować w konwencje kina kung-fu i anime. To zabawa kinem a nie propagowanie przemocy. Zrozumcie to wreszcie !

użytkownik usunięty
Jerycho

Jestem ciekaw co tak naprawde podobało ci sie w innych filmach Tarantino? Nie było ich wiele wiec Twoja odpowiedź nie powinna być długa. A drugie pytanie: Czego oczekiwałeś po tym filmie? Tarantino jak nikt inny (chociaz do głowy przychodzi mi jeszcze Godard) z każdym swoim nowym projektem rozwija się zarówno w warstwie fabularnej jak i wizualnej, w charakterystycznym dla siebie temperamencie. W jego nowym filmie oczekuje zaskoczenia, błyskotliwości i świeżości, czego Kill Bill vol. 1 i 2 (diametralnie różne!!!!) są tego dowodem.

Pozdrawiam.
Samarytanin.

Jerycho

yyy... Mam question, do kogo bylo skierowane pytanie? ;P

ocenił(a) film na 10
Jerycho

Mi się osobiście film podobał, nie wiem co wszyscy od niego chcą:/ Idealnie odwzorowuje chęć zemsty zrozpaczonej kobiety co utraciła bliska osobe(swoje dziecko). Moim zdaniem każdy film ma jkakieś ukryte przesłanie jeden je bardzuiej ukazuje, a drugi mniej. W tym przypadku jest to, że człowiek pragnący zemsty jest w stanie zrobić wszystko, aby dopiąć swego. Stąd się wzieło powiedzenie, że zemsta jest słodka. A to, że filmy Tarantino są trudne do zrozumienia to nie moja wina:P Pozdro dla wszystkich:D

Jerycho

Jerycho,w zupełności się z tobą zgadzam! Ten film to jakaś pomyłka!

Peyton_2

od poczatku do konca rezyser mruga na przemian to jednym to drugim a nieraz i naraz oczetami do nas. ilez to nawiazan tam przemycil a nieraz pod nos nam podpychal (spaghetti western choc). taki film i chwala panu T.