Kill Bill oglądałem wczoraj na polsacie, film ten był inny niż wszystkie jakie do tej pory oglądałem. Całkiem efektowne i brutalne sceny walk, gra aktorów, od czasu do czasu zabawne dialogi, ścieżka muzyczna. Film opowiada historię kobiety o psełdonimie Czarna Mamba, należącej do Plutonu Śmiercionośnych Żmij, która dowiaduje się że zaszła w ciążę. Wyjeżdża do małej prowincji gdzie ma zamiar wziąść ślub z miejscowym męszczyzną. Ceremonie przerywają ludzie z jej byłego gangu, którzy zabijają pana młodego i gości. Panna młoda traci przytomność i zapada w śpiączkę, po wielu zatach odzyskuje przytomność i przysięga sobie dokonania zemsty na Plutonie Śmiercionośnych Żmij i szefowi gangu i ojcu jej nienarodzonej córeczki Bill'owi. Film ten mi się bardzo spodobał, ale Pulp Fiction tego reżysera uważam za lepsze.
Pozdrawiam.