ciekawe...
za każdym kolejnym razem, kiedy oglądam Kill Bill'a podoba mi się coraz bardziej... i bardziej...
jedyny film który widziałem 3 razy w ciągu dwóch tygodni, masa scen do których chce się wracać, także coś w tym jest :)
w zasadzie każda scena jest genialna tak że aż ciężko którąkolwiek uznać za ulubioną
To niezwykłe, uświadomić sobie ten fakt. To widziałem go, mając 13 lat? Nie wierzę.
Lata mijają, miecz dalej pozostaje ostry.