Tak powinien brzmieć tytuł tego filmu (mówię o 1. części) i zarazem jego streszczenie. Spodziewałem się czarnego humoru, zagmatwanej fabuły i nagłych zwrotów akcji, a było tylko rąbanie, siekanie i "bij-zabij". Druga część była trochę lepsza, ale skoro twórcy zdecydowali się film rozczłonkować, "ciach!" i na pół, oraz tak a nie inaczej zmonotować, na własne życzenie otrzymali taki właśnie efekt, że pierwsza część była niemal zupełnie pozbawiona treści, a druga - trochę za bardzo przegadana.