PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33200}

Kill Bill

Kill Bill: Vol. 1
2003
7,4 384 tys. ocen
7,4 10 1 384440
7,9 92 krytyków
Kill Bill
powrót do forum filmu Kill Bill

Kiedys obejrzalem program o sztuce.Wiekszosc miejsca poswiecono w nim reportarzowi z
wystawy obrazow pewnego bardzo znanego wspolczesnego malarza.Wydarzenie to
spotkalo sie z niespotykanym zainteresowaniem .Bilety rozeszly sie kilka miesiecy
wczesniej.Reporter relacjonujacy te wystawe nie mogl wyjsc z podziwu dla geniuszu
malarza oraz jego sposobu ukazywania w swych pracach paradoksow zycia.W tym samym
momencie pokazano jego najnowszy obraz: plotno pomalowane na czarno z bialym
kolkiem posrodku.Zdziwiłem sie ze ktos uwaza taki badziew za sztuke lecz po chwili
zrozumialem. Malarz mial pelna swiadomosc ze jego obraz to szmira ,ale wiedzial tez ze
jacys pseudoeksperci w dziedzinie sztuki doszukaja sie w nim podtekstow i przeslan
ktorych w rzeczywistosci nie ma .Wystarczylo ze kiedys namalowal jeden czy dwa dobre
obrazy aby wszystkie inne tez byly za takie uznane .Mial z tego nie tylko przedni ubaw, ale
tez niezla kase.Tak samo jest z Tarantino.Smieje sie ze swoich fanow, ktorzy doszukuja sie
w jego filmach nieistniejacych podtekstow .Tworzy badziew, bo wie ze i tak uznany bedzie za
arcydzielo.Fanom jego "talentu" mozna powiedziec jedno : MAMY WAS!

iluminat1990

Akurat KillBill to dokładnie takie kółko na czarnym tle :) a z prawdziwymi artystami malarzami to jest tak, że wtedy, kiedy oni działali za swoje prace dostawali grosze, bo było to czymś normalnym, teraz ich dzieła warte są miliony, ale większość z nich to dokładnie takie kółka którymi sie wszyscy podniecają, bo namalował je słynny artysta! wracając do filmu to lubię kino tarantino, ale w tym przypadku to nie działa, nie wkręcił mnie! natomiast jeżeli chodzi o sztuke to można zauważyć ją np w Bękartach

ocenił(a) film na 9
temteges

Nawet takie " kółko na czarnym tle ", ma w sobie jakiś cel.
Pierwszą podstawową funkcją jest zwrócenie na siebie uwagi. : )

ocenił(a) film na 9
iluminat1990

Raczej wątpię by Tarantino akurat ten ( KB ) film uważał za szmirę.
Oglądnij zdjęcia, posłuchaj dialogi, w tle leci muzyka, przyjrzyj się wspaniałym sylwetkom bohaterów - każdy z nich ma coś do powiedzenia, każdy zapada w pamięć, historia nie jest banalna, jest dziwna, wręcz nieprawdopodobna, ale jednak ma w sobie to coś...
Ja rozumiem, że możecie mnie teraz nazwać idiotką i powiedzieć, że doszukuję się tam czegoś głębszego... ten film raczej nie zmusza do jakiś większych refleksji "po" seansie, ale ma w sobie pewną energię - kolorową opowieść, z makabrycznymi scenkami, jednak wszystko jest to traktowane z właściwym Tarantino poczuciem humoru.

Co do tego białego królika : D to masz całkowitą rację, ludzie są już tak zmanipulowani przez media, szkołę, że mają w sobie utarty schemat: " ten a ten jest geniuszem, tamta osoba to chodzący kicz ", jednak tutaj ważniejsze jest zdrowe podejście do tematu i kierowanie się własnymi uczuciami i poglądami.

:Pozdro : )

P.S: Bardzo chciałabym zobaczyć ten obraz, nie mogę go jednak znaleźć... : D

LadyCzikita

Ja natomiast uważam, że to najsłabszy film Quentina, mimo że on sam uważa to za swoje największe dzieło! Dlaczego tak uważam, bo jest mało Tarantinowskie, jeżeli przejrzysz od początku jego wszystkie filmy zauważysz, że Kill Bill sie różni od jego innych filmów. Ale każdy reżyser ma w swojej karierze te słabsze filmy, tak samo ma genialny Tim Burton - niektóre jego filmy sa po prostu słabe - a niektóre to istne Diamenty Doszlifowane w 100 procentach