I niech mi nikt nie mówi o stylu tarantino, że go nie rozumiem i inne pierdoły. Jeżeli "styl tarantino" ma oznaczać kino miałkie, tandetne, nieciekawe, będące parodią samego siebie, to ja wysiadam.
no to wysiadaj....zlikwiduj konto na filmwebie i nie męcz ludzi swoimi wypocinami...
Ale po co te nerwy? facetowi się nie podoba : trudno. Ma powody (bo chyba wiem dlaczego mu nie podszedł) ale te powody (a przynajmniej pare) można zamienić na plusy. Dla mnie film dobry i nic ponadto. Rozumiem też , żę można się wściekać ,że japońko-amerykanko-chinka odrąbie w porywie głowę i będzie z niej tryskać przez bite 10 sekund krew. To może wkurzyć ale ja to odebrałem jako powód do rozrywki (do śmiechu) a nie do zastanowień nad ludzką antomią. Do takich filmów trzeba dystansu i wtedy się mogą spodbać.
DZięki za rozsądek w wyrażaniu opinii. Takie kino do mnie nie przemawia, po prostu. Kiedy chcę obejrzeć film akcji, to najlepiej, żeby był zrobiony serio. Może być lekko komediowy, ale nie w takim stylu.
Film Tarantino który mi się mimo lekkiej parodii podoba, to Pulp Fiction. Tam też było krwawo, ale nie do tego stopnia. Poza tym: Od zmierzchu do świtu, ale tylko do momentu jak bohaterowie dojechali do tego klubu nocnego. Zapowiadał się dobry, gangsterski film.
Czy jest jakikolwiek film Tarantino, który jest zrobiony SERIO? Jeżeli nie, to obawiam się, że reżyser chyba innych filmów robić nie potrafi...
Rozumiem że film mógł Ci nie podejść, ale jeśli oczekiwałeś czegoś innego, lub zaskakuje cię styl Tarantino to można się tylko dziwić zwłaszcza że oglądałeś Pulp Fiction...Dla mnie Tarantino to geniusz kina, nikt inny nie potrafi tak się bawić konwencją, nikt nie buduje tak rozwalających dialogów...ma swój styl i super że się go trzyma. Nie wiem ile masz lat, dlatego radzę obejrzeć ten film w przyszłości raz jeszcze, zakładam że zmienisz zdanie..
"Od zmierzchu do świtu" to film gangsterski? I zrobiony przez Tarantino? Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam...
A wiesz, że na tym portalu można sprawdzić, kto robił film i w jakim gatunku? To ci podpowiem... "Od zmierzchu do świtu" to film Roberta Rodrigueza, zaś Tarantino był jedynie scenarzystą. W dodatku to HORROR. Wiem, że wiesz, wcale ci nic nie mówiłem, prawda?
No i pokaż mi jakikolwiek film sensacyjny, w którym nie ma żartów, sama fabuła nie jest tak absurdalna, by rozśmieszyć widza, no i nie ma elementów science-fiction. To ja poczekam...
z tym że tarantino jest reżyserem się pomyliłem, przyznaję. Odnośnie filmu gangsterskeigo - naucz się czytać ze zrozumieniem.
film słaby niczym kino parodii jak Straszne filmy za granicą to tandeta w europie szaleją,gusty różne opinie też różne.
Stary oceniłeś film z Seagalem "W stronę słońca" na 7...a Kill Billa na 1...zdajesz sobie sprawę jak śmieszny jesteś?
SEagal to mistrz aikido, zaś aktorstwo w tym filmie to parodia.Śmieszne to są te filmy Tarantino,które uważam za gnioty.Dla jasności yakuza to najstarsza mafia świata, dla poznania prawdziwej sztuki zapraszam do japoni jest co oglądać, niestety realia fimów Tarantino to kicz- takie mam zdanie.
Tarantino operuje kiczem z założenia, więc może go łatwo zamienić w arcydzieło. A co ten twój Seagal zrobił? Wiem, pasjonat i mistrz sztuk walki itd., ale gdy spotykam filmy z jego udziałem, natychmiast zakładam czarne okulary, bo nie idzie patrzeć na kolejne cudowne dzieła z jego udziałem. (Zwłaszcza że jeden z jego uczniów zrobił naszych "Skorumpowanych".) PS. Prześlij nam pocztówki i opowiedz o swojej brudnej robocie. :)
Dla wyjaśnień znaffco Oliver nigdy nie był uczniem, a "Skorupowanych"zrobili polacy bo chcieli zrobić taki film, no właśnie jak Tarantino i wiesz jak wyszło podobnie do Kill Billa, dalsze wyjaśnienia nie mają sensu polecam lepiej znać historię kina. Podziękuję za oglądanie takich filmów pozdro...
Chodziło mi o producenta filmu, który [producent, nie film!] nauczył się od Seagala sztuki robienia podobnego knota. W "Skorumpowanych" w ogóle nie ma dystansu do scenariusza, wszystko jest potwornie poważne. Gdybyś zresztą czytał wywiad Samojłowicza z Sebastianem Łupakiem w "Telewizyjnej" (2008), to byś zrozumiał. Ale zakładam, że nie rozumiesz. Poza tym podziwiam twój bałwochwalczy stosunek do siebie - jak dotąd w ogóle nie popisałeś się znajomością kina, a masz się za pana wszechświata. Zobaczysz, jak będziesz miał 16 lat lub więcej, to twój stosunek do świata radykalnie się zmieni.
Noproszę i tu jesteś przemondrzalska małpo (fj_1) nieomieszkam i tu Ci trochę nawtykać. Jak wydawane było w polsce CINEMA PRESS VIDEO to ty jeszcze przeskakiwałeś z jajka na jajko tyle wiesz o filmach, a obrażanie to Ci najlepiej wychodzi. Z Ciebie taki recenzent jak z Carradine znawca sztuk walk. ps. w szafie może być dla was za ciasno!!!!!!
Chciałeś obejrzeć mordobicie i się przeliczyłeś....u Tarantino podstawa to dialogi nie kopanina...
"Droga Paniusiu" 16 lat to Ty chyba masz bravo beztalencie nawet prasy nie umiesz czytać, znaffco filmów. Z wiekiem zmądrzejesz albo "już nic nie da się zrobić" zawsze Tobie zostaje Radjo Maryja.Szanuj innych i nie pisz głupot "paniusiu"
Szpiegujesz mnie, czy mam dziwne przeczucie, że ty i ona to jedno? Jak już chcesz mnie kopać po kostkach, to nie stosuj takich wymęczonych zabiegów jak "szukam-wszystkiego-co-mam-na-tego-gościa". Pobaw się w łapanie bananów podawanych zza kraty, to ci dobrze zrobi.
Czy mi się wydaje, czy zaczynasz się gubić w tych swoich nieporadnych wypowiedziach? W każdym razie przyniosłem ci koryto z twoim ulubionym błotkiem. Owszem, nudzę się wypowiedzią i raz na zawsze skończę tę uroczą pogawędkę - czytelnik oceni, kto tu miał rację. Ale nie siedzę "w pierdlu", tylko na krzesełku w korytarzu. Niektórym więźniom się wydaje, że ci, którzy znajdują się po drugiej strony kraty, to są prawdziwi więźniowie!
Oho! Czas widzenia minął. Teraz pójdę do domu i zajmę się czymś pożyteczniejszym. Jak masz jakieś ostatnie słówko, to wal śmiało - i tak ci nie odpowiem. Więźniowie lubią krzyczeć zza krat.