Rozczarowanie.
Gdzie się podziały dialogi Ouetina?
Kolejny reżyser, na którego filmy mogłem chodzić praktycznie w ciemno (nawet jeżeli tylko współpracował przy produkcji, scenariuszu) popełnił kaszankę (kasza+mięso+krew).
Właściwie to film w jego stylu, tylko poszedł w stronę parodii parodii. Chyba, że cała zabawa ma polegać na odgadywaniu, jaki film w danej scenie się parodiuje ("Hot shots by Quentin"?).
Po pierwszym razie 'spaszka'.
A co to będzie na vol.2?
PS. terapia dla podobnie odbierających "KB": triplecik "Reservoir dogs"+"Pulp fiction"+"Jackie Brown", może powróci wiara w Tarantino;-), w razie konieczności powtórzyć...