Film moim zdaniem jest dobr jeżeli komuś przypadły do gustu poprzednie filmy tarantino, to ten jest obowiązkową pozycją, aczkolwiek na pewno nie stanie się dziełem tak kultowym (wśród znawców i wielbicieli) jak Pulp Fiction. Wydaje mi się, że juz sama postać reżysera i jego dorobek artystyczny sprawiają, że jakiekolwiek negatywne opinie ze strony wąskiego grona recenzentów (którzy w 75% przypadków po "pięć gwiazdek" przyznają tylko czarno-białym filmom sprzed 1960 roku - przygnębiające, ale faktem pozostaje) są nie na miejscu, mało tego, wogóle nie powinno ich być! Tarantino byłe jest i pewnie będzie reżyserem oryginalnym, wybijającym się ponad wszelkie kanony gatunku.... Film ma swój klimat, który z pewnością wielu przypadnie do gustu. Jest to obraz brutalny, momentami aż do przesady, ale jest to działanie w pełni zamierzone. "Fruwające" wokół Umy Thurman ręce, nogi i głowy czarnych charakterów traktowane są z przymrużeniem oka i specyficznym czarnym humorem, który urzeka i rozbawia. Jestem całkowicie pewien,że wiele osób wyjdzie z kina całkowicie "zniesmacznoa" nowym filmem Quentina Tarantino, ale przecież od dawna wiadomo, że jego filmy nie sa dla wszystkich. To tak jak z muzyką.... gdy idziecie ulicą z walkmanem na uszach, słuchając "błekitnej rapsodii" w wykonaniu lipskiej orkiestry gewandhausu, a tuż obok ktoś inny zachwyca się nową melodyjką sojej nokii... No cóż... są "gusta i guściki" nieprawdaż?