Od nie tak dawna interesuję się filmem na taśmie, a przy tym całym procesem projekcji i
przygotowania filmu i do tego kocham kino. Film ten był więc dla mnie gratką. Historia kina oparta
o wspaniałą historię filmu, kina, które musi odejść tak, jak odchodzą ludzie. Mimo to ludzie, którzy
je kochają, robią wszystko, by podtrzymać tradycję, chcą udowodnić mieszkańcom miasta, jak
ważne jest kino w ich mieście.
Uważam, że każde miasto, w którym kiedyś było kino, ma podobną historię. Może nie wszędzie
kręcono "Ręce pianisty", ale zawsze jest ten Pan Wacek, do kilkudziesięciu lat ten sam, który z
ogromną pasją nakłada kolejne filmy, przewija, konserwuje... I to ten Pan Wacek z tego kina
wychodzi ostatni...
Pięknie ukazane kino od serca i od środka.