Ten film jest na poważnie? O Boże...
Duża pożerająca roślina, latająca dmuchana lala, drożdże które dezaktywują pluton, zamach bombowy, który robi jakiś koleś napalony na te agentki w bikini, do tego dochodzi jeszcze plastikowy Big Ben udający, że to ten prawdziwy.
I w ogóle co w tym wszystkim robił John Rhys-Davies...? I jeszcze Bruce Payne z niebieskimi włosami i pomalowanymi paznokciami. W dodatku film nagrany normalną kamerą, a nie filmową. Boże, przecież to już nawet denna seria "Austin Powers" jest lepsza od tego dna. Wczoraj film leciał na Polonii 1. Żenada straszna. Ocena 2/10, jedynie za momenty gdzie było widać cycki tych szwedek, ale i tak zakryte.