...gdyby nie ten idiotyczny, bezdennie naciągany wątek z "nawróceniem" głównego bohatera. O ile jeszcze pojawienie się u niego wyrzutów sumienia i zmiany podejścia do życia - to mogę zrozumieć, to ta akcja z Matką Boską to już totalne przegięcie które moim skromnym zdaniem mocno psuje całość tego filmu. Pomimo tego jednak film na wysokim poziomie.
zgadzam sie.. to nawrocenie zepsulo mi caly film... naiwne... chwyt z ksiazki do pisania scenariuszy
Główny bohater nie zmienił się przecież drastycznie. W jego przekonaniu on zawsze był dobrym człowiekiem, tylko miał inne wyznaczniki dobra. Był służbistą. Uważał, że stoi na straży moralności, dba o to by wszyscy byli równi wobec prawa i go przestrzegali. Jego pogarda i chamski stosunek do ludzi, od których odbiera siłą pieniądze jest spowodowana tym, że on postrzega ich jako moralnie zdeprawowanych kryminalistów . Po samobójstwie młodego, zdolnego chłopaka. W trakcie przeżywania tego, radzenia sobie z tym wie że jest winny jego śmierci. Bo mógł przecież inaczej postąpić. Dlatego czuje smród, ale pracuje dalej. Dopiero niespodziewane spotkanie byłej dziewczyny jako "klientki", dowiedzenie się o nędzy w jakiej żyje kobieta, którą nadal kocha popycha go do zmiany. Z początku chce tylko jej pomóc, ale spotkał swoją pracownice i przez jej szczęście i okazane mu, komornikowi, chamowi ciepłe uczucia poddaje się przemianie. Najpierw próbuje odkupić swoje winy pieniędzmi. Zauważa, że nie jest za ciepło przyjmowany zaczyna więc oddawać zabrane przedmioty. On nadal jest w szoku, działa instynktownie na rzecz swojego odkupienia. Później po ujawnieniu podstępu, trochę ochłonął, ale jego zmiana zostaje utrwalona przez śmierć jego mentora. I po tym nadchodzi już tylko gorzka refleksja o życiu.
Wątek z Matką Boską on jest przecież tam przyćpany swoim altruizmem, dobrem i prawością. Stąd te głupie słowa.
Tam nie bylo zadnego nawrocenia. To byla zmyslona historia komornika, sluzaca wytlumaczeniu jego dzialania. A moze faktycznie cos mu sie przewidzialo:)
Jak nie było a cały ten jego wielki haj z matką boską? Prawdę mówiąc to nawrócenie było na siłę jak cholera co spieprzyło film, a szkoda. Byc może nie wyłapałem ironii w twojej wypowiedzi ale nieważne :D. Tak czy inaczej bohater zmienił się DRASTYCZNIE co stało się dla niego opłakane w skutkach co w sumie nawet mi się w filmie podobało. Czyniąc "zło" ma się dobrze, zmieniając się i czyniąc "dobro" dostaje od życia takiego kopa w dupę że z trudem się zbiera po kolejnych upadkach. Cóż może czasami jednak lepiej dla nas jest pozostać gnojem jakim się było :P
Jestem ateistą, ale wątek nawrócenia mi wcale nie przeszkadza. Pewne sprawy tkwią głęboko w ludziach. Gdyby wierzył w UFO z Roswell widziałby kosmitów. Wątek przemiany spowodowanej widokiem byłej dziewczyny uważam za bardzo dopracowany. Bohater stracił dla niej bądź przez nią poczucie rzeczywistości i tyle. Każdy z nas w tym stanie robi kretyńskie rzeczy bo takie są "prawa chemii". Bohater dostrzega bezsens swojego dotychczasowego życia i z nim zrywa. Fakt, że była dziewczyna jest zaniedbana i - krótko mówiąc - nie specjalnie ładna dodaje tylko smaczku. Film bardzo dobry.
Dokładnie. Wszystko było świetne, a to cholerne nawrócenie wszystko popsuło. Akcja z figurką to faktycznie przegięcie.
sredni film zadna rewelacja komornik-tyran bezwzgłędny typ a tu nagle w drugiej częsci filmu udaje swiętego mikołaja bo go sumienie ruszyło w realu takie rzeczy sie niezdarzają szczur zawsze bedzie szczurem i nic go nie zmieni/
Jakim szczurem? Był normalny człowiekiem, ktoś musi wykonywać ten zawód. Wiesz co byłoby gdyby każdy mógł bezkarnie się zapożyczać?
Zawiodłem się na tym filmie. Pierwsze 50 min. bardzo dobre (miejscami fabuła trochę przerysowana i naciągana, ale ujdzie). Niestety od momentu nawrócenia nie dało się już tego tworu oglądać. Dlaczego Polacy zawsze muszą spieprzyć nawet najlepszy film... ;/
nic tak nie popsuło tego filmu jak gra Kożuchowskiej, ona nawet do MjM była za słaba...
I tu sie zgadzam to jest jedyny minus tego filmu Pani Kozuchowska.... Poza tym film rewelka!!! Pozdrawiam :)
Nie chodziło o nawrócenie jako takie. Przerysowana zmiana charakteru komornika pozwoliła pokazać - również przerysowane - charaktery innych postaci, jak będą się zachowywać, gdy role, w pewnym sensie, się odwrócą. Kto tak naprawdę jest "dobry". Zgadzam się, że sięgnięcie po taki chwyt świadczy o nieudolności scenarzysty.
Dokładnie! Ten chrześcijański motyw jest zbyt silny i zamienia dobre kino w "polskie" kino.
Zaraz no... zyjemy w katolickim kraju czyli koles byl wychowywany po katolicku. Wmowil sobie nawrocenie pod wplywem katolickiej ikony. Gdzie tu sprzecznosc ? Arabom sięwydaje, że mowi do nich Allah, Amerykanom , że Yoda... gdzie tu cos zlego ?
Bardziej amerykański niz te wszystkie ich pseudo-moralizatorskie dziełka, taki "Dotyk anioła" bez anioła, totalnie naiwny, dziarski pasjonat zawodu komornika zmienia sie w nowego Jezusa wykrzykujacego frazesy "pozwólcie mi byc dobrym", tylko 5/10 za głupi scenariusz
Tak, motyw z figurką niestety zepsuł ten film, jak zresztą i całe to nawrócenie głównego bohatera. Jak Chyra mówił, że figurka Matki Boskiej pogroziła mu palcem, albo że tego i tego dnia poczuł przemożną chęć bycia dobrym, wtenczas miałem ochotę przestać to oglądać. Film, który wydawał się być dobrym, psychologicznym dramatem, został brutalnie zepchnięty do zwykłego kiczu.