Hamstwo, korupcja, bezduszność urzedników i ludzkie tragedie. To smutne ale dla wielu ludzi człowiek jest kolejnym świstkiem papieru, który trzeba podpisać, podpiecząętować i włozyć do segregatora. Chyba dlatego film jest tak ciekawy bo opowiada o prawdziwym życiu i bardzo realnych i często tragicznych historiach.
Ile prawdy i realizmu jest w tym filmie to ja nie wiem. Na pewno nie w "solidności" i "praworządności" głównego bohatera. Na pewno nie w szlachetności i wewnętrznej dobroci jego "klientów" a już na pewno nie w jego nawróceniu i tekście: "nie zabronicie mi być dobrym".
A gdzie masz w Polsce "solidność" ??? - zobacz nasze autostarady co trzeba remontować po roku czasu. "Praworządność" - zobacz co sie dzieje afera goni aferę. A gdzie masz szlachetnośc i dobrość klientów, kazdy tylko kombinował jak tu sie wywinąć..
A jeśli chodzi o zdanie "nie zabronicie mi być dobrym", zawsze bedzie w filmie jakiś moment do którego mozna sie przyczepić. Jednak pomysl jak zaczynasz sie czuć gdy ktoś wiesza sie na schodach w twoim miejscu pracy po twojej udanej zgodnej z prawem egzekucji mienia.
Albo gdy konfiskujesz najcenniejszą rzecz osobie, po czym okazuje sie że to ktoś który jest ci bardzo bliski.