Mrugający skaner to taki sam chwyt, jak pikające przy klikaniu i otwieraniu okienek komputery oraz dźwięki w kosmicznej próżni - typowe dla filmów SF :). Lekko to irytujące, ale nie widziałem chyba jeszcze filmu tego gatunku, w którym nie byłoby takich "kwiatków". :)

2001: Odyseja kosmiczna :)
Tam chyba największym błędem jest pył opadający na Księżycu z ziemską prędkością i David nabierający powietrza przed wyjściem do próżni.

I to jest właśnie problem... nie byłeś w pracy a w kinie. Twoja dziewuszka także, chociaż skoro tak się zna, to mogła to lepiej zagrać. Zadziwia mnie gdy ktoś zaczyna swój wpis od tego kim jest zamiast po prostu ocenić film. Skoro dysponujecie taką ekipą czekam na lepszy efekt.

"Wiało złą reżyserią" - to dopiero brzmi pompatycznie, o wiele bardziej pompatycznie niż film Folmana.

Wspomniałem kim jesteśmy by określić nasze oczekiwania. Jeżeli jesteś muzykiem to na koncercie zwracasz uwagę na inne rzeczy niż zwykły odbiorca. Jeżeli oświetleniowcem, siłą rzeczy patrzysz na koncert też od strony technicznej, jeżeli dźwiękowcem, słyszysz wszystkie niuanse związane z brzmieniem - mam nadzieję, że jesteś w stanie to zrozumieć - nie chodzi o PRACĘ, a o pasję i coś czym się zajmujesz i lubisz to robić. Wspomniałem o tym właśnie dlatego, by nie przyszedł ktoś taki jak Ty i napisał, 'bła bła bła, nie znasz się'. Tekst o zagraniu lepiej wskazuje na to, że nie znasz realiów w jakich tworzy się filmy czy sztukę teatralną. Nie chodzi o to jak zagra aktor, tylko jak zostanie poprowadzony. Ktoś może być świetnym aktorem i zagrać bardzo źle przez to, jak układa mu rolę reżyser, jakie daje mu założenia, co ma myśleć, czuć podczas danej kwestii. Niewiele osób to widzi, chyba że zajmuje się tym profesjonalnie i ja osobiście też nie dostrzegam tylu niuansów co moja dziewuszka - mimo wielu lat spędzonych również w teatrach i bliskiej pracy przy tworzeniu ról.

Widzisz, napisałem własną opinię o filmie, a Ty zaatakowałaś nas, ciekawe;) Dzięki za głos i pozdrawiam.

Nie zaatakowałem.

Chodzi o to, że idąc na film godzisz się na jakąś konwencję. Dla mnie Twoja wypowiedź to zwykłe cwaniakowanie. Bo ktoś czegoś nie widział, a ja się znam i widziałem. Profesjonalne uwagi zostaw profesjonalistom. Zadzwoń do Folmana i powiedz mu co ma poprawić w kolejnym filmie. Nie rozumiem takiego podejścia, darowałbym sobie w ogóle oglądanie czegokolwiek.

Film ma tworzyć jakieś wrażenie, emocje u oglądającego. Patrząc na techniki aktorów nie oglądasz filmu jako dzieła sztuki tylko uczysz się fachu.

Do twojej wiadomości opinia profesjonalisty musi się zawsze kończyć podpisem inaczej to jest to zwykła bufonada.

Ok już Was rozumiem. Przychodzę na filmweb, nakreślam czy się zajmuję i komentuję może trzeci raz w życiu film, ponieważ jestem cwaniakiem i bufonem, zależało mi by każdy to wiedział i skupił się właśnie na tym, nie na opinii o filmie. Napisałem, że jestem najlepszym profesjonalistą i nie podpisałem się. Generalnie, oglądając film trzeba się zastosować do uwag Mieli, ponieważ jest to jeden jedyny sposób na odczucie przyjemności z oglądania filmu i nie ma innej możliwości - ludzie są tacy sami i mają tak samo oglądać filmy i na takie same szczegóły zwracać uwagę. Każdego też powinienem przyrównywać od siebie i do swoich doświadczeń w życiu. Dziękuję i przepraszam obecnych za upublicznienie mojej opinii, mam nadzieję, ze ludzkość mi to kiedyś wybaczy.Pozdrawiam:)

Skoro się powołujesz na swoje zawodowstwo, możesz polecić jakieś swoje animacje i jakieś filmy dziewczyny? Chciałbym wiedzieć, czy ten autorytet dużo znaczy.