po sięgnięciu po oryginalny "Kongres futurologiczny" obniżam ocenę. film jest tak płytki, że boli (fizycznie też, trzykrotnie
się prawie popłakałam, żałując zmarnowanych dwóch godzin w kinie, które wolałabym już chyba spożytkować na
gapienie się w sufit).
i nie, nie oczekiwałam po filmie s-f cyberpotworów wyniszczających ludzkość laserami ukrytymi w pośladkach.