Też to zauważyłem,pewnie reżyser nie myślał,że ktoś zwróci na to uwagę :D

mięsa to akurat sporo było: ona jakieś 45 kg, a on z 70. w sumie duzy garnek, ale cos by na pewno wyszlo.. ;p mnie bardziej ciekawi skad oni takie ladne warzywa wzieli i tyle wody na srodku pustyni. wode to jeszcze, ale świeze pomidory i papryke? nie wspomne o pokrojonej cebuli xd

pewnie jeszcze do tego dali szczyptę soli i innych dodatków :D

Twoja wypowiedź utwierdziła mnie w tym, że widziałam ten film (nieraz). Jam można zapomnieć ten wielki kocioł, ba to jedyna rzecz, którą pamiętam. :p

Prawda, zupa była bez sensu, wsadzili ich do gara w ciuchach i nie wypatroszonych. Gdyby zjedli taką zupę z gó***m to by się pewnie porzygali, albo i pochorowali.

Ten film pełny jest brania róźnych klisz i scen podpatrzonych gdzieś, a potem pokazania w bardzo naciagany nielogiczny sposób.