Intryguje mnie jedna kwestia z filmu. Instrukcja od Kosa brzmiała, aby za kapliczką odbić w lewo. Tymczasem nasz bohater decyduje się pójść w prawo. Czy ktoś wie/domyślam się lub ma jakąś interpretacje na to z czego to wynika?
Czy:
- Uznaje, że olewa pójście po pomoc do szlachcica i po prostu "ucieka" szukając szczęścia na ślepo
- Czy jako chłop nie umiejący czytać ma również problem z odróżnieniem prawej i lewej strony (ja tego nie kupuje, ale spotkałem się z taką interpretacją)
- Czy wie, że idąc w prawo dojdzie do tej karczmy gdzie będą inni chłopi?
Czy tutaj jakkolwiek w filmie jest to między wieszami wyjaśnione czy pozostają nam domysły?
Sam film świtny, trudno uwierzyć, że ktoś z polskiego historyka zrobił sobie Tarantino i to się naprawdę fajnie oglądało.