Pierwsza połowa filmu jest genialna. Ma świetny klimat. Bardzo podobała mi sie scena, w której Balian ze swoim oddziałem krzyżowców atakuje przeważające liczebnie siły Saladyna. Szarża kawalerii zapiera dech i trzyma w napięciu. Do tego momentu dałbym 9+/10. Niestety w późniejszej częsci filmu siada nieco klimat, nie ma już tego napięcia i w ogóle zaczyna czegoś brakować. Tego stanu nie poprawia nawet efektownie zrealizowane oblężenie Jerozolimy. No i zakończenie... jest w prawdzie szczęśliwe... ale jakieś takie nijakie. Na pochwałę zasługują niebanalne dialogi. Muzyka jest dobra ale nie rewelacyjna. Żaden motyw muzyczny mnie nie poruszył tak jak np: w "Gladiatorze". Podsumowując, film jest niezły i ogląda się go przyjemnie. Polecam.