Niedługo czekałem od premiery ,a potem od nieprzychylnych filmowi pierwszych ,,na zamówienie" niektórych środowisk politycznych w USA ina Bliskim Wschodzie pisanych pseudorecenzji ...Arcydzieło samo się obroni,a z czasem zawsze objawi się jego wspaniałośc!I tak się dzieje już teraz,wbrew kretynom i syjonistom-kretynom z USA I Izraela...biedni,chorzy z nienawiści ludzie...A tu mają ciezki zgryz,bo plują na ARCYDZIEŁO,które pozostanie w świadomości następnych pokoleń,gdy po debilnych krytykach z USA nie pozostanie nawet jeden pyłek...
Nie dali filmowi oskarów ,nawert nominacji,bo się przestraszyli że musieli by przyznac filmowi rację,że morduja się do dzisiaj,nie potrafią zyć w pokoju i zgodzie...A film to pokazuje wspaniale...fantastyczne arcydzieło!!!
Ale ludzie kierując sie własnymi odczuciami a nie głosami pseudo-znawców wreszcie sami dochodzą do wniosku ze maja do czynienia z wielkim,niesłusznie niedocenionym arcydziełem,wielkim dziełem sztuki ,
filmem ponadczasowym,pięknym i porywajacym wizualnie,z fantastycznym klimatem tamtych czasów!
Cieszę się że kinomani doceniają ten wspaniały film,widzę to po liczbie rosnących pozytywnych ocen ,wielu film zachwycił,podobał im się bardzo,i to mnie też cieszy...
A wersja reżyserska,albo raczej rozszerzona to skonczone arcydzieło gatunku i w ogóle kamień milowy,szczyt sztuki filmowej,mistrzostwo reżyserii,legitymacja Ridleya Scotta do nieśmiertelności!
To tyle...
Inna rzecz,że film nie opisuje autentycznych zdarzeń z przeszłosci,nie jest wierny znanej historii tamtych czasów,wiele watków historycznych pokazuje inaczej,albo zupełnie nie tak jak było...Wiele postaci historycznych pokazano w zupełnie innym świetle,zgodnie z wizja rezysera,ale nie historii.Spojrzenie na wiele spraw i panujące wtedy stosunki polityczne jest raczej ,, współczesne",co wypacza tamte zdarzenia,ich przyczyny i motywy oraz konsekwencje...Wiele filmów tzw.historycznych popełnia,czasem swiadomie,dla dobra akcji,ten błąd że wydarzeniom sprzed stuleci dają nasze współczesne racje,znaczenia i motywy działań ...Tymczasem np.polityka m.in.kościoła z czasów wypraw krzyżowych nie była nastawiona wyłacznie na szczytne cele,a krzyżowcy wcale nie postrzegali rzeczywistości i polityki tak jak my to widzimy z perspektywy naszych czasów i historii...Dlatego film nie spotkał się ze zrozumieniem wielu środowisk,zbojkotowano go ,szczególnie w USA...Potraktowano go bardzo dosłownie i przepadł...gdy tymczasem sam Ridley Scott mówił,ze nie miał zamiaru konfliktować ludzi,a tylko pokazac że pewne cechy tamtych zdarzeń,pewne motywacje polityczne i stare zatargi z tamtych czasów,pod różnymi postaciami przeniknęły do naszych czasów i skutkują współcześnie,a film to raczej taka fantazja bądź wariacja o tamtych czasach i nie należy go traktować śmiertelnie poważnie...Film ma barwnie opowiedzieć o czasach wypraw krzyżowych,nakreślić klimat tamtych czasów,przenieść widza w tamte czasy i zauroczyć,zafascynować,zachwycić i zaciekawić...i przemycić jakies przesłanie i naukę,i film Ridleya Scotta robi to znakomicie...
Można uwierzyć,że było tak jak na filmie,nawet chce się żeby tak było...
W koncu kto tak na pewno wie jak wtedy było,no kto???
Więc niech będzie tak jak chce Ridley Scott!
Film naprawdę dobry, ale do arcydzieła mu całkiem daleko.
Orlando Bloom w roli głównego bohatera to wielka pomyłka! Miał on bowiem przyciągnąć do kina fanów "Piratów z Karaibnów" oraz "Władcy Pierścieni". Może Scott zaprosił go do filmu z sympatii. Bloom grał przecież w "Helikopterze w Ogniu".
Czy wiecie, że Ridley Scott, gdy planował nakręcić ten film jeszcze w latach 80', zastanawiał się, czy głównej roli nie powierzyć Arnoldowi Schwarcenegerowi!?!