Myślałam, że będzie gorzej, bo spotkałam się z krytycznymi opiniami. Minusem jest tu gra Blooma, cienko aktorsko (najsłabiej z całej obsady) a i też postać dosyć naciągana (zwykły kowal szybko stał się dobrym rycerzem). Moja ocena 7/10.
Po władcy pierścieni spodziewałam sie po Bloomie czegos bardziej wiarygodnego...rozczarowałam sie, bo jako ta postać wypadł naprawdę kiepsko. Film zyskałby na ocenie gdyby w tą postać wcielił sie któs o lepszych umiejetnościach aktorskich albo sam Bloom mógl się troche nieco bardziej wykazac....
To przeobrażenie zwykłego kowala w dobrego rycerza to niestety piętno skróconej wersji. W wersji reżyserskiej jest powiedziane, że Balian był na wojnie "jednego króla z drugim" w kawalerii i konstruował też machiny oblężnicze. Znał się na rzeczy, kuł broń, a że podkuwał też konie dorywczo lub robił ogrodzenie dla zakonników ( o czym jest w wersji reżyserskiej)? Z czegoś żyć musiał na prowincji.
Przetłumaczono blacksmith na kowal, ale u nich blacksmith to troche więcej niż facet od podków i ogrodzeń.