PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108083}

Królestwo niebieskie

Kingdom of Heaven
2005
7,2 178 tys. ocen
7,2 10 1 177773
6,4 33 krytyków
Królestwo niebieskie
powrót do forum filmu Królestwo niebieskie

Film CUDOWNY

ocenił(a) film na 10

Przeczytalam duzo negatywnych opinii na jego temat i szczerze mowiac nie spodziewalam sie rewelacji. Czytalam ostatnio bardzo duzo na temat wypraw krzyzowych, bede miala za kilka dni z tego egzamin (trzymajcie kciuki...), czytalam wiec Heberta, Historie Francji, mnostwo esejow i opowiesci. Chcialam zobaczyc film, bym mogla porownac go z przeczytana lektura, bym zobaczyla jak to cale Krolestwo Jerozolimskie moglo wygladac. Wyciagnelam na seans siostre, ktora napisala mi w smsie "Ok, poswiece sie dla Ciebie, pojde" - ona tez myslala, ze film bedzie beznadziejny. A tu - ZASKOCZENIE !!! Film jest genialny, siwetnie zrealizowany, piekna muzyka, sceny batalistyczne, madre i glebokie mysli przekazane w dialogach, Orlando kreuje postac sredniowiecznego "rycerza idealnego". A co najwazniejsze - wiele jednak w filmie pokazano prawdy historycznej!!! Wiem, bo czytalam o tym.
To naprawde piekny film, polecam calym sercem :)

Callisto_2

Masz wielka racje chociaz ostatnie sceny i sama bitwa o Jerozolime kiedy to na placu boju pozostal dzielny Orlando byly juz troche naciagane, chociaz ktos napisal pozytywnie o dialogach moim zdaniem kazde zdanie wypowiedziane przez Nessona, Nortona, a nawet Thewilsa i Ironsa bylo genialne, madre mysli do tego piekna muzyka malo temu filmowi brakuje do idealu, gdyby byl inny koniec albo film skupilby sie bardziej wokol postaci Baldwina 4 moglby byc kapitalnym dzielem na miare Braveheart,

ocenił(a) film na 10
Ary

Teksty rzeczywiscie byly piekne. Moze troche zbyt patetyczne, ale na pewno nie sztuczne, wydumane czy tym bardziej puste. Lubie elementy poetyckie w filmach, dialogi w "Krolestwie Niebieskim" mozna zaliczyc do rozwazan filozoficznych,nieco sentymentalnych czy idealistycznych ale jednak dotykajacych spraw fundamentalnych w zyciu kazdego czlowieka. Slowa bohaterow sklaniaja do refleksji nad wlasnym zyciem, do zadania sobie pytan czy rzeczywiscie mozna wybrac wbrew sumieniu "mniejsze zlo" i czy takowe w ogole istnieje. Czy w imie milosci i checi czynienia dobra mozna zabic innych, czy jest jakiekolwiek usprawiedliwienie dla zabojstwa czlowieka. I wreszcie - czym jest wiara, czym jest religia, gdzie konczy sie wola Boga a zaczyna pragnienie ludzkie...

Ostatnie sceny... Rzeczywiscie, obrona Jerozolimy byla niezbyt realna, jeden mlody rycerz i kilkuset wiesniakow (haslo "pomocnik pastucha" bylo genialne ;)) w cztery czy piec dni przygotowalo obrone na miare Napoleona i Leonarda da Vinci razem wzietych. I coz z tego? Fakt, iz bylo to niezbyt realne, nie znaczy, ze niewykonalne. Mam nad lozkiem takie motto "Tout est possible". I tak, jak glosi napis - "Wszystko jest mozliwe". Jesli przed rozpoczeciem dzialan widoczny jest jasno CEL walki, jesli mamy wiare w zwyciestwo, jesli mamy sile i zapal i jesli otaczaja nas ludzie, ktorzy dla naszego powodzenia oddaliby (i oddaja...) zycie, jesli ... Jesli tak, jak Balian stracilibysmy ukochana zone i dziecko a jedynym powodem i przyczyna naszej egzystencji bylaby wiara... Wiara silna i czysta jak skala diamentowa, wiara w lepsze jutro, w mozliwosc ocalenia istnien ludzkich, wreszcie, wiara w mozliwosc wybawienia, odkupienia duszy ukochanej osoby i swojej wlasnej. I jeszcze szczera chec wypelnienia woli zmarlego ojca, ktory na lozu smierci nakazal otaczac opieka bezbronnych i dzialac w zgodzie z sumieniem. Na koniec - serce szczere, juz kochajace cala swoja moca jedna z osob przebywajacych w miescie, ktore trzeba bedzie chronic.
Jesli wszystkie te warunki bylyby spelnione, jak to dzieje sie w przypadku Baliana i jego obrony Jerozolimy, smiem twierdzic, ze sytuacja ukazana w filmie nie byla niewykonalna.
Z drugiej strony, stwierdzenia typu "ostatnie sceny byly naciagane" sa smieszne - pokaz mi jeden film, w ktorym wszystko, absolutnie wszystkie sceny byly maksymalnie "prawdopodobne". Tak naprawde, czlowiek nie zdaje sobie sprawy z wlasnej sily, bo i wszystko jest mozliwe i nic nie jest mozliwe, a to jak wykorzystamy wlasny potencjal zalezy tylko od nas samych i od WIARY wlasnie.

I wreszcie - film ten niczym sredniowieczna literatura parenetyczna ukazuje wzorce osobowe, mamy tu doczynienia z wzorem rycerza idealnego, jak Tristan, jak Roland. "Krolestwo Niebieskie" jest piekny bo pozwala ufac, ze byli... a skoro byli to i sa na swiecie ludzie, ktorzy maja idealy, nie boja sie stawic czola zadaniom, na pierwszy rzut oka przewyzszajacym ich mozliwosci. A skoro oni, to i my... Mozemy, jesli tylko uklekniemy pokornie w szacunku do zycia i odwazymy sie wyciagnac dlon po to, co od dawna jest nam przeznaczone.