Fikcyjne bajki Hollywoodu mnie zadziwiają. Całkowicie ahistoryczne, robią wodę z mózgu kinomanom. Balian z Ibelinu kowalem :) Z prawdziwej postaci wzięte jest tylko to że dowodził obroną Jerozolimy no i imię. Równie dokumentnie przekręcona jest historia w Braveheart gdzie z bandyty zrobiono bohatera męczennika. Mimo to fajnie się te bajeczki ogląda.