Za to Batman Forever to czysty geniusz.

Wiemy wiemy...
temu panu już dziękujemy.

Przy okazji - kto nie widział trzygodzinnej wersji reżyserskiej tego filmu nie widział go wcale.

Aha...czyli to co w kinach dają ludziom, to jest tylko część filmu. Po resztę trzeba udać się do sklepu i kupić wersję 3 godzinną...bo inaczej nie można 'docenić' walorów tego przesiąkniętego patosem i głupotą gniotu...

Ehh Johnny...gdybyś miał coś niecoś w tej twojej główce...

Ps
Zmień płytę bo się zaciąłeś...Cały czas powtarzasz ten sam argument: Batman Forever...Batman Forever...Nie to, że jest to jakikolwiek argument...ale wymyśl coś innego. Przynajmniej będę miał powody do śmiechu z twoich nieudolnych tworów - słabego umysłu.

"Aha...czyli to co w kinach dają ludziom, to jest tylko część filmu."

No niestety. Czasami tak bywa.

A Królestwo Niebieskie w PEŁNEJ wersji to jeden z najlepszych filmów osadzonych w realiach średniowiecznych jakie kiedykolwiek nakręcono.

Hahahaha....hahahahaha....ups...Nie wytrzymałem...hihi...ktoś się pogrąża...

Nie dyskutuj z faktami. Jeśli nie widziałeś wersji rozszerzonej, to tak jakbyś nie widział filmu zupełnie albo gadał o zupełnie innym niż Gieferg. To skurwysyństwo ze strony producentów i chyba jeden z najbardziej jaskrawych przykładów tego żałosnego procederu.

Mówię o tym co widziałem. A widziałem królestwo niebieskie i był to obraz rozpaczy i niekontrolowanej gloryfikacji... z zachowaniem minimalnego realizmu...minimalnego...bo nie ma czarodziejów i elfów...phi

Pogrążą się śmiejąc się równocześnie z własnej głupoty.
O, już tylko kapelusz widać.

Nudna akcja? Mizerna muzyka? Akurat co do tego się najbardziej nie zgadzam. Film przez cały czas trzymał w napięciu, nie miał przestojów, przez cały czas coś się działo, a muzyka była wspaniała!! Idealnie dopasowana. Mi ten patetyczny klimat bardzo się właśnie podobał! Może dlatego, że po prostu lubię tematykę poruszaną w filmie-->krucjaty. Szkoda, że nie poszłam na to do kina bo dopiero tam super się ogląda takie filmy. Co do braku realizmu to jest to tylko film, który ma cieszyć oko i bawić widza, poza tym to jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Postać Orlando Blooma była ciekawa i choć faktycznie aktor nie popisał się tu jakoś specjalnie swoim kunsztem aktorskim to nie raziło to po oczach. Co do innych aktorów to byli świetnie obsadzeni, bardzo ciekawa fabuła, a razem z plastycznym obrazem, wartką akcją i właśnie tym przez cały film obecnym patosem film oglądało się z zapartym tchem!
Moim zdaniem nie ma co się czepiać.