Uwielbiam i zawsze oglądam gdy leci (tylko przerwy reklamowe denerwujące). Inni mogą biadolić że to nie Gladiator, że gorszy, ze Orlando do bani a ja mam to w ....nosie.Świetna ścieżka dźwiękowa, perfekcyjne sceny batalistyczne itp., ale nie ma się co dziwić, w końcu to Ridley....a Ridleya nigdy dość. Kto się zgadza?