PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108083}

Królestwo niebieskie

Kingdom of Heaven
2005
7,2 178 tys. ocen
7,2 10 1 177758
6,4 33 krytyków
Królestwo niebieskie
powrót do forum filmu Królestwo niebieskie

Ten film jest tragiczny. Niestety ale twórca wspaniałego ilmu jakim był Gladiator dał ciała na całej lini. "Królestwo niebieskie" nie ma w sobie nic co przykułoby uwagę ( nawet sceny batalistyczne, są takie sobie - wszystko już gdzieś było). Film nie jest wart tych paru groszy wydanych na bilet, więc lepiej idźcie na "Pacyfikatora" albo czekajcie na "STAR WaRS III"

vampirek4

FILM JEST CIENKI!!!!
Dlaczego?
Osobiscie uważam , że tak ciekawego z punktu widzenia histroii tematu, jakim byli templariusze nie powinno sie w taki sposób przedstawiać widzom. Ci bwiem w duzej części wezmą wzsystko co sie im zaserwuje na ekranie za pewnik, no i masz kolejna lekcje historii, która kompletnie ogłupia. Przy tym wszystkim najgorsze jest właśnie to, że tak to ludzie zapamiętują, a przecież wiemy jak bardzo film często odbiega od historii...

Sam sposób przedstawienia losów gł bohatera jest logicznie rzecz biorąc dziwny... Otóż kowal, żyjący gdzieś na francuskiej prowincji, prosty człek, nagle.... znajduje się w Jerozolimie... potem w na "swej ziemi..." majac pod swą władzą pracujący "plebs"... Skąd do cholery nagle u niego ten przypływ umiejętności zarządzania zasobami ludzkimi ;)... skąd nienaganna znajomość zasad dworowania... No i te banalne sceny pomocy chłopom, powrót razem z nimi z pola... A na koniec... juz po wszyskim (zdobyciu wladzy? szacunku?) postanawia zyc w ascezie i wraca do zycia "pustelniczego" do swej wioski we Francji.

Poza tym ten idiotyczny pomysł z białymi kamieniami. Moim zdaniem mocno naciągany. Zreszta zauwazyliscie z pewnoscia, Bloom zachowal takze w KN elficki wzrok z LOTR :) Zawsze powalaja mnie z nog takie sceny, gdy gl. bohater patrzy wprost w oczy ukochanej (na polu, przy pracy) albo wroga (podczas finalnej bitwy) i jakby z jego oczu wyczytuje intencje. Moze przesadzam, ale generalnie mnie to zawsze w oczy kole ;)
Poza tym jak juz mowa o komunikacji niewerbalnej, wspomne o werbalnej. Jak widze taka kretynska scenke pasowania na rycerzy calego miasta, to tez szukam zaraz pop-cornu. Ludzie! przeciez ten Balin to musial mies glos glosniejszy od megafonu. Gdy mowil, to slyszalo go cale miasto! Czy to przy pasowaniu, czy podczas przemowienia przed przygotowaniem do obrony miasta. Wszyscy wszedzie go slyszeli i sluchali w milczeniu - jak w hipnozie! :)

I na koniec ostatnia rzecz, ktora mnie mocno rozbawila. Nasz Balian, czyli moralista i esteta, oraz kaznodzieja i genialny strateg/ rycerz w jednej osobie, to niezly sciemniacz:) W jednym miejscu mowi wzniosle slowa o prawosci rycerza, dobroci na codzien, etc - normalnie wzor! Nie mija wiele jednak czasu, a tu nasz ptaszek robi sobie skok w bok obrabiajac zone Gwidona, az milo:) I jestem w stanie zrozumiec, ze wowczas inaczej rozpatrywano takie przyjemnosci... ale na Boga -jakis czas przed przyjazdem do Ziemi Świętej nasz Macho zabija ksiezulka, ktory "wyzwolil" cialo zony Baliana od glowy przed pochówkiem...

Wszystko to moze za duze przewrazliwienie, moze jestem zbyt wymagajacy. Ale cholera - jesli juz ktos ekranizuje historie, to przydaloby sie wiecej szacunku dla faktow, dla odzwiercienia rzeczywistych wydarzen/ postaci... !!! Nie chce ogladac zadnego cholernego Legolasa, ktory w pewnej scenie przypomina srednioweczengo Rambo rzuciwsze sie z grupa kawalerii na wielotysieczna armie... (smiech na sali)
Utwierdzam sie w przekonaniu, ze to szmira, gdy slysze jak przekonuje mnie o atrakcyjnosci tego filmu kolezanja z roku:
-przeciez tak naprawde to kicz - mowie
-tak, ale jest tam Orlando.... -slysze w odpowiedzi
NO COMMENT
(ps - przepraszam za bledy i brak ogonkow...)

dia8el

Rzeczywisce zgadzam się z kolega!! Film nawiazuje do historii tylko poprzez obecnosc rycerzy w "ziemi swietej"!! Scena ataku na Jerozolime jest tragiczna!! Z punktu widzenia taktyki to chyba najgorsze przesiewziecie w dziejach! Bo kto przy zdrowych zmyslach ( i 200.000 armii:) atakuje maisto tak ogromne jak Jezrozolima tylko od frontu? Przepraszam za takie podejscie do tematu ale skonczylem szkole wojskowa i to co dzieje sie w tym filmie jest po prostu smieszne. Nie liczac calej tej banalnej historyjki o kowalu to ta wielka scena batalistyczna rzeczywiscie oglupia, bo jesli mlodzi ludzie popatrza na ten film i pomysla ze tak zdobywalo sie miasta w sredniowieczu to ja mam nadzieje ze nie czeka nas kolejna wojna i nikt nie bedzie sie kierowal takim sposobem myslenia przy walce. Ludzie, litosci!!!! 200,000 ludzi atakuje jedna wyrwe w murze? A maszyny obleznicze ustawia sie w taki sposob zeby przy przewroceniu jedna zachaczala o druga! rozumie ze wszystko to musi byc efektowne ale nie musi byc przeciez zalosne!
Ok, koniec tych wywodow. Film jest do bani i co by nie pisac nic tego nie zmieni!! Dla kobiet: Orlando Bloom tez tego nie polepsza wiec jesli chcecie go ogladac ro proponuje odkurzyc trylogie Tolkien'a.

ocenił(a) film na 10
dia8el

Śmiech na sali...
W jakim ty niekulturalnym miejscu oglądałeś ten film?!
Ja oglądając przy pełnej młodzieży sali kinowej(Promenada w Wawie)słyszałem tylko w czasie reklam-"No to, kiedy to Kórestwo Niebieskie?"a śmiech wystąpił tylko, gdy Godfrey wspomniał o strzale w jądrze...

ocenił(a) film na 8
vampirek4

Przesadzacie. "KN" nie jest złym filmem. Są niecisłości historyczne ponoć, lecz cóż z tego, to nie film dokumentalny. Bloom jest tu i tak wyjatkowo niezły (nie jestem w żadnym razie jego fanką, wręcz przeciwnie), jak na siebie, a całośc nie jest nudna i nie zanadto głupia. A niedokładności w rodzaju szczegółów zdobywania miasta interesują może tylko rzeczywiście wojskowych ;) - reszta widzów ma w dupie liczbę i ustawienie katapult..., nie po to się idzie do kina, no rany..
Wyluzujcie...

krikra

No nie wiem, ale jak ja ide do kina na film, ktory kosztowal miliony i ma cos przedstawiac (tu konkretnie histryczny wydarzenia!!!!!!! i historyczne postaci!!!!!), to zalezy mi na przekazie owczesnych realiow, a nie fantastycznej przygody. Scott nie mial z pewnoscia ochoty sprawic, by poza takimi detalistami, jak ja "reszta widzów (..)[miała] (...) w dupie liczbę i ustawienie katapult..." Po prostu mu ten film w WIELU (niestety) szczegolach NIE UDAL SIE! I to jest wlasnie powod, by ten film sobie odpuscic....