Stone miał swojego Alexandra, a Scott ma swoje Królestwo.. Szkoda, bo nie wiem czemu, ale nastawiłem się, że to będzie dobre kino. Może dlatego, że to reżyser Gladiatora, a i filmy w tych klimatach lubie. Niestety zawiodłem się i to bardzo. Fabuła jest bajkowa. Bohater grany przez Blooma to jakiś nadczłowiek. Gdyby chociaż był nadzwyczajny w jednej dziedzinie, ale gdzie tam.. Mamy więc kowala, mistrza fechtunku, wspaniałego organizatora, zarządce, wodza, stratega i wojownika w jednym. Nieśmiertelnego wręcz, ale to już nie dziwota zważywszy na jego zalety. Tak samo nie dziwi, że ledwo przyjechał do Jerozolimy już rozkochał w sobie żone głównego oponenta, która wskakuje mu do łóżka przy pierwszej okazji, a on, jeszcze chwile wcześniej zdruzgotany śmiercią swojej żony, wyzbywa się wszelkich oporów i odpowiada pozytywnie na jej zaloty a jakże.. "Dobrzy" w tym filmie, na czele z naszym kowalem(czy tam królem jak kto woli) są oczywiście bez skazy, a źli to okrutnicy i imbecyle. Dochodzi jeszcze poprawność polityczna w dobie Al-Kaidy i wojen z terroryzmem, patos od którego zbiera mnie na wymioty i szczęśliwe zakończenie. Efekty specjalne są oczywiście dobre ale już sceny walk rozgrywane są tak chaotycznie, że nie można się połapać kto kogo, czym i kiedy. Jedynymi plusami tego filmu oprócz efektów, są plenery, cała scenografia i tło historyczne. Reszta to dno i kilometry mułu. Chyba, że ktoś jest fanem Blooma.. :)
Zgadzam sie co do kowala-ta postać jest po prostu nudna jak flaki z olejem.Za to postaci drugoplanowe (chociażby król Baldwin IV) są o wiele ciekawsze.Patos-jest go za dużo,racja.Ale poprawność polityczna??Tu się nie zgadzam.Co według Ciebie o niej świadczy?
Mamy więc dwie strony - Krzyżowców i Saracenów. O skojarzenia z aktualną sytuacją polityczną nietrudno. Zarówno jedni, jak i drudzy to w sumie równe chłopaki z wyjątkiem paru oszołomów. Wystarczy spojrzeć na postać Saladyna. Nie chce mi się wierzyć, żeby było to zgodne choć troche z rzeczywistością (czy raczej z przeszłością), a jedynie dbaniem o to, by nie urazić uczuć żadnej ze stron w konflikcie Islam vs. Zachód.
Więc uwierz.Tak było.Poza tym to chrześcijanie rozpoczęli ten konflikt.O ile dobrze pamiętam to wymordowano ludzi modlących się w Mekkce.Wystarczy trochę poczytać o tym i wszystko się wyjaśni.Król starał się utrzymać pokój ale wiadomo zawsze trafi się jakaś wsza co wszystko rozwali :/