Ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego postać grana przez Artura Barcisia pojawia się w tym filmie dwa razy,
pierwszy raz widzimy go jako osobę, która stoi na środku drogi i chyba kieruje ruchem, podczas jazdy
taksówkarza z głównym bohaterem, a druga scena gdy mecenas schodzi schodami a tam koło niego
przechodzi malarz znów ten sam aktor. Ktoś wie dlaczego zagrał on te sceny, czy chodziło o symbolikę. ?
Krótki film o zabijaniu jest rozszerzoną wersją V części Dekalogu Kieślowskiego. W każdej z części dekalogu pojawia się Barciś w mniej więcej podobnej roli. Kim jest? Nie wiadomo. Sam Barciś kiedyś że interpretacja zależy od nas, może symbolizować zarówno Boga jak i Szatana.