Ok, nie jest to arcydzieło, ot ponadprzeciętny śreniak, jednak dobrze się na nim bawiłem, miał fajne przesłanie, nawet ciekawy scenariusz jak na film dla dzieci, szczególnie podobały mi sie wtręty filozoficzne- powiastki o wilkach i samospełniających się przepowiedniach, duży plus za to.
Dr House marnie wypadł i końcówka chaotycza - to chyba był dla mnie jedyne minusy.
Najsmieszniej, że skoro migały mi niepochlebne opinie, zupełnie odpuściłem risercz ekipy co to zrobiła. Teraz okazało się, że reżyser ma dwa oskary na koncie, w tym za mojego ukochanego Ratatuja (mam szczurki i lubie gotować)!
Ok, trzeciego Oskara to on nie dostanie, ale fajny film zrobił i tyle :)