z cyklu warszawa weselsza! polak potrafi (rozbawić)! i tak dalej, i tak dalej, wszyscy wiedzą co to takiego.. przy okazji jedna z dwóch zwanych formacji politycznych na którą zagłosowałbym natychmiast, z przymrużeniem pierwszego, chirurgicznie usuniętą powieką z drugiego i bez mrugnięcia trzecim okiem (ta druga to Ludowy Front Judei tak by the way)
ps. smutna konstatacja na napisach końcowych: prezydentem warszawy zostaje malwersancka pchła szachrajka, doliniarska hiena cmentarna, łupigrosz gorszyciel trywialny, przywłaszczyciel awanturnik pospolity, bałamutnik księżycowy z rodziny kaczkowatych, krótkonogich.. co za potwarz! i tak najwyższy stopień życiowego wtajemniczenia, czyli wewnętrzny dobrostan jednostek - z którego, pragnę zauważyć, wynika zewnętrzny błogostan otoczenia - po prostu poszedł się.. no dobra, poszedł w staw. w ten oto sposób ostatni promyk nadziei zgasł. szkoda. całe szczęście świat nie kończy się i nie zaczyna na ludziach.