Kryptografie
[fragment]
XXX
Zdarza mi się z rozpędu, pióro się pomyli
A nie umie niestety
Wzoru wziąć z lotu bezbłędnych motyli
Z ich nad kwiatami fety.
Nie potrafię panować nad pracą mych żył
Niszczy ją moje ramię
Ale co mogę zrobić, wszystko czymem żył
Oszukuje i kłamie.
Ciągle mnie oszukują w tej smutnej zabawie
Osobliwy traktament
Nic na to nie poradzę. Ja żywą krwią krwawię
A wychodzi atrament.
Jean Cocteau
przekład Jerzy Lisowski