Początkowe ujęcia krokodyla były niezłe, jak było widać tylko jego paszczę, bo to komputerowe dziadostwo pod koniec to chyba jakiś dzieciak z technikum informatycznego robił.
Do tego krokodyl, który przeskakuje sobie przez łódź... no i oczywiście standardowe, ckliwe zakończenie.
Co ten Hooper sobie myślał, to ja nie wiem.