oglada sie calkiem przyjemnie, nie jest to co prawda horror najlwyzszych lotow, ale biorac pod
uwage ten caly chlam, ktory wychodzi ostatnio, ten film jest mila odmiana .
chociaz mogli pokusic sie o poprawne tlumaczenie.. 'czy moge mieszkac w ciebie'..rozsmieszylo
mnie.:)
poza tym, zakonczenie przewidywalne.
Zgadzam się z Tobą. Od czasu "Egzorcyzmów Emily Rose" nie widziałem dobrego filmu o opętaniu (nie mówię o klasykach). Ten nie dorównuje "Egzorcyzmom..." jednak trzyma poziom, zaskakująco niezły bo spodziewałem się totalnego badziewia. Co do języka to błędy w wymowie wytłumaczyłem sobie w ten sposób, że dybuk jest tak pokręcony, że specjalnie go kaleczył ;)
Ostatnia scena była epicka "Co to będzie co to będzie tyle grzybów w trawie siedzie" :D mogli chociaż postarać się z tym polskim :P jak już robić to dokładnie :D ale miło że taki akcent polskość był w amerykańskim filmie typu horror :D