Film oparty na prawdziwej historii to nie znaczy, że oparty na faktach... Można polemizować nad znaczeniem obu stwierdzeń... Historia opowiedziana przez kogoś potwierdzona naocznymi świadkami, jednak nie potwierdzona żadnymi faktami (choćby w postaci zapisów audio-video nad którymi można by przeprowadzić szczegółowe badania)

Jak dla mnie "prawdziwa historia" = ""fakty". To jest to samo. Niemniej dalej nie wiem, czy to się rzeczywiście wydarzyło, czyto tylko taki chwyt marketingowy.

demon nie do końca mówił poprawnie....

a wiec historia jest i owszem oparta na faktach ale nie do końca. Historia związana z pudełkiem Dybukka jest taka że ludzie którzy weszli w posiadanie tego pudełka doświadczali dziwnych rzeczy, mieli jakieś straszne koszmary, miewali problemy zdrowotne itp a także każda osoba będąca w posiadaniu tego pudełka czuła w domu dziwny zapach jaśminu albo moczu kota. Jedna osoba otworzyła pudełko i znalazła w nim te same rzeczy co były w filmie. Gdy dala to pudełko mamie na urodziny ona tego samego dnia miała zawał. to w skrócie coś takiego jak znasz angielski to polecam poczytać >> http://en.wikipedia.org/wiki/Dybbuk_box

a dla mnie film to dno. czytamy opis filmu że w skrzynce jest duch i praktycznie niczego nowego się z samego filmu nie dowiadujemy. nie ma fabuły, nie ma klimatu, nic się nie rozwija, nie okazuje, nie wyjaśnia.