PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6902}

Krzyk kamienia

Cerro Torre: Schrei aus Stein
7,2 3 764
oceny
7,2 10 1 3764
6,5 6
ocen krytyków
Krzyk kamienia
powrót do forum filmu Krzyk kamienia

Skad te zachwyty? Uwielbiam gory, chodze po nich, wspinam sie w skalach i na panelu, ostatnio wzialem sie za ski-alpinizm w amatorskim wydaniu, troche wiem z doswiadczenia a troche z literatury, nie jestem ekspertem, po prostu lubie to. Po pol godzinie ogladania walczylem ze soba zeby tego nie wylaczyc... naiwnosc akcji i sytuacji uderzala az bolalo. Zaparlem sie jednak, bo slyszalem ze "film dobry, jedyny w swoim rodzaju". Fakt, nie bylo latajacej Scorupco ale byl za to wielce doswiadczony kierownik wyprawy, ktory zauwazywszy nagle brak jedzenia wzial plecak i kolege batmana i obaj radosnie udali sie na 2dniowa wycieczke po prowiant. W tym czasie chlopaki poszli (zapewne bez jedzenia) na wycieczke. Moglismy tez zaobserwowac Glowacza wpinajacego line co 3 metry do zalozonych zapewne przez siebie (tak tak, 3 tony kostek zabral ze soba... i jednego frienda) przelotow. Co wiecej, wirtualny partner dzielnego wspinacza dobrze wybieral line, czym nie pozwalal na dlugie loty... Pare innych fajnych motywow bylo, ale z racji braku doswiadczenia moze tylko mi sie wydaje ze sa one beznadziejne... Wspomne jeszcze o doskonalej fabule i grze aktorskiej przy ktorych Druzyna A pretenduje do oscara... Aaa no i ta pierwsza powalajaca scena wywiadu z chlopakami.. cos mi wtedy mowilo "wylacz to wylacz" ale bylem twardy i przetrwalem... no tak widoki i solowka na przewieszce zrobily wrazenie - tyle mojego.

ocenił(a) film na 9
wb2_2

no tak. rozumiem cię. Ja musiałem napisać coś na temat tego filmu do szkoły, więc go oglądałem. przez try czwarte filmu, miałem jedną myśl w głowie. drobno budżetowy film z małym rozmachem, a nudny- że hej! też mnie wkurzyła scena z jedzeniem, ale zbliżając się do końca ten film jak ktoś tu zgrabnie ujął, po prostu mnie hipnotyzował. jak na przykład czas apokalipsy. te sceny muzyka i wbrew pozorom świetna gra chodżby rossiego.
po skończeniu oglądania poczułem wielką sympatie do reżysera. o tak. jest to dziwny film i jak odmnmienny od filmów z "przesłaniem" podawanym na tacy. odmienny od prostoci hollywoodu, amerykańskeij komercji. jest to wd mnie, brzydal z niewsyłowiną osobowością, czarujacy bazyl, coś a la hopkins ;D daje 9

wb2_2

a myślę, że nie pojąłeś do końca istoty filmu. bo ten film, wbrew pozorom nie jest o tym, że pan A i pan B postanowili wejść na górę. Tu macie górę. I pan A i B mają pośród brawurowych dialogów walczyć o względy kobiet i własne ambicje podsycać.
Jest b. metaforyczny (i chyba b. dla Herzoga osobisty). Dialogi owszem zgodzę się, że są b. naiwne, ale to chyba dobitnie wskazuje, że nie chodzi tu o nie. One są b. niewyraźnym tłem. Zgoda, to tło mogło być inne, leprze, ale mniejsza o nie.
Kino Herzoga jest bardzo klimatyczne, introwertyczne, metafizyczne. W "Krzyku kamienia", o to właśnie chodzi. Wspinaczka dla obu nich jest czymś innym i czym innym się okazuje. Komercja której alpinista tak nienawidzi, wkrada się, razem z agresywną na dobrą sprawę młodością. Film jest o przegranej ideałów. Tak myślę.

Widoki robią wrażenie. Herzog powiedział kiedyś, że gdyby taka góra była tylko i wyłącznie na Marsie, to tam by poleciał kręcić film.

tyle mojego. pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
babybell

Żeby pojąć filmy Herzoga to doktorat może być niewystarczający."Piknik pod Wisząca Skalą" jest tego najlepszym przykładem :-)

ocenił(a) film na 9
wb2_2

Bo Herzoga trzeba po prostu rozumieć ;]]]]]]]]]]

ocenił(a) film na 6
wb2_2

Film faktycznie jest nudny. Bo jest hołdem dla gór i wspinaczki. Nadętym hołdem. Wszystkie dialogi bohaterów kręcą się wokół góry i wspinania. Spodoba się tylko miłośnikom wspinaczki. Takie już są filmy "branżowe".

W innych branżach tez tak jest. Spotykałem się swego czasu z zaprzyjaźnioną grupa fotografów. I oni przy piwku gadali tylko o fotografowaniu i o sprzęcie. Gdy próbowałem zmieniać temat, okazywali niezadowolenie. Obłęd jakiś! Podobnie mam ze znajomym motocyklistą. Co mnie zobaczy, gada tylko o motocyklach. Ja już się chowam gdy go gdzieś widzę, albo przechodzę na druga stronę ulicy :)

Oczywiście trzeba mieć pasję. To w życiu ważne. Ale trzeba znać jakiś umiar!

wb2_2

W 1991 weszły do dystrybucji dwa głośne filmy poświęcone tematyce górskiej: komercyjny "K2" i ponoć ambitny "Krzyk kamienia".

I ten pierwszy jest lepszy pod każdym względem. Jako film, jako historia, jako przesłanie i jako wizytówka tego sportu.

ocenił(a) film na 7
wb2_2

Chyba zbyt wielu scenarzystów pisało scenariusz.. Przez to jak na film o tematyce górskiej jest słaby, ale mimo wszystko dalej jest to bardzo dobre kino. Niektóre motywy były niepotrzebnie wtrącone do filmu a innych było za mało.

wb2_2

Pomysłodawcą scenariusza był wielki Reinold Messner. To on wymyślił tę fabułę. Ktoś mu jeszcze pomógł, ale film jest nawiązaniem do doświadczeń Messnera. Nawet można tu znaleźć Kukuczkę w postaci tego zmęczonego bycia wiecznie drugim. Film to odzwierciedlenie duszy Messnera, jego punktu widzenia na wspinaczkę wysokogórską czy też sporty ekstremalne. Rywalizujący ze sobą wspinacze są różni, a jednak tacy sami pod wieloma względami i doszukuję się tutaj ukazania Messnera w pełni, choć w dwóch postaciach. Messner napisał nie jedna książkę i właśnie jestem w trakcie czytania "Naga góra" jego autorstwa. Myślę, że film jest ekskluzywnym traktatem filozoficznym dla ludzi, którzy chcą poznać to czego sami nie mogą doświadczyć. Z pozoru niepasujące, jak to niektórzy mogą nazwać infantylne dialogi to kwintesencje wypowiedzi wielu wspinaczy i spodobało mi się to odważne wciągnięcie do fabuły postaci Indianki ( "Płacą MI ZA ZROBIENIE MI ZDJĘCIA. aLE JA SIĘ STĄD NIE RUSZĘ. cHCĄ ZABRAĆ mnie, ale mogą tylko zdjęcia. Kto im płaci? Rząd"- jakoś tak zapamiętałam czyli to o płatnych wyprawach np. tych które były organizowane przez PRL lub też o życiu, które chcemy przenieść do siebie, ale możemy doświadczyć tego czego pragniemy tylko na to patrząc, o tym czytając) i Szaleńca. Są jak spotkanie z orłem, górą elementem metafizycznym, rozmową z samym sobą i dopowiedzią tego po co człowiek się wspina. Dla mnie film jest zwarty i spójny z tematyką górską. Świetnie ujawnia motywy niektórych ze wspinaczy wysokogórskich i ich "błędy". Film dla wąskiego grona odbiorcy- powstał dla nich. Takie były czasy Messnera. Media podgrzewały atmosferę i jestem pewna, że miał on na myśli nie tą "igłę", a Lotsse, na której zginął Kukuczka, ścigając się z Messnerem... Polecam zainteresowanym też "Kukuczka" Kortko Pietraszewski. Film poza skalą ocen:). Duchowo go odebrałam- bardzo łatwo i wiele się mądrych strof nasłuchałam:)

ocenił(a) film na 8
CicheBaBum

Tylko, że Kukuczka zginął na Lhotse, gdy wchodził na tę górę po raz drugi, południową ścianą (wtedy jeszcze nie zdobytą). To było już po "zaliczeniu" przez niego wszystkich ośmiotysięczników, a więc już nie musiał ścigać Messnera :) A film nawiązuje do losów Cesare Maestri i Toniego Eggera, którzy zdobywali Cerro Torre.

Kryychaa

Tak, ścigał się i przegrał o włos- to miało znaczenie. Podjął decyzję w akcie rozpaczy, choć nie powinnam tego oceniać publicznie bo cóż możemy wiedzieć o tym co myślał człowiek, którego się osobiście nie poznało? Moim zdaniem napędzenie Kukuczki medialnie miało znaczenie. To, że "wyścig" się zakończył nie było w jego świadomości być może takie oczywiste. Dobrze znasz szczegóły. Gratuluję i oczywiście zgadzam się. Wiedziałam o tym pisząc wcześniejszy post. Dla mnie najważniejszy jest aspekt duchowy, psychiczny, a nie liczby, daty itp. Kukuczka kiedy dowiedział się o swojej porażce specjalnie wziął sobie ambitny plan ( to było chyba zimowe zdobywanie szczytu? nowym szlakiem?). W dodatku było to niedługo po katastrofalnej wyprawie Polaków, których śmierć mrocznie zmotywowała go do ostatniej misji. Tylko On sam wie jak to było. Według mnie i książki ( wspaniałej!) Kortko i Pietraszewskiego "Kukuczka" media ich nakręcały
Messner nie zdobył tylko jednego szczytu- właśnie tej igły z "Krzyku kamienia". Uczestniczył w pisaniu scenariusza i w nim jest zawarta jego myśl, pasja, marzenia.
Dziękuję za wypisanie nazwisk wspinaczy. Możliwe, że sprawdzę. Messner nie mógł zdobyć "Igły" na prawdę to choć mógł pisać o tym jak ją w wyobraźni zdobywał:). Ja tak to widzę:). To nie film dokumentalny, ale jakaś dywagacja na temat rywalizacji wspinaczy, ich charakterów?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones