PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=570380}

Kupiliśmy zoo

We Bought a Zoo
6,9 61 524
oceny
6,9 10 1 61524
5,9 12
ocen krytyków
Kupiliśmy zoo
powrót do forum filmu Kupiliśmy zoo

... moje skołatane nerwy. Nie dotrwałam do końca mimo dobrych chęci. Historia bardzo
fajna i ciekawa, inna. Jednak poziom słodkości równał się potokiem wychodzącej tęczy z
moich ust i gumowych misiów z uszu, litości. Obraz był tak poprawnym amerykańskim
happy live, że nawet problemy, jakie ich dotykały wydawały się ciupeńkim pryszczykiem na
tyłeczku. Rozumiem, że rzecz ma się do kina familijnego więc nie oczekiwałam brutal live
ale też życie tak nie wygląda: piękniusio, słodziusio, milusio, pierdziusio eeeehhh.... Więc
zdecydowanie wolę oddzielać - filmy dla dzieci to filmy dla dzieci, filmy dla dojrzalszych
widzów to filmy dla dojrzalszych widzów - nie kojarzyć zaraz z filmami xxx!!

katarzynastop87

tak tak bo każdy film musi być zalany krwią obarczony niespłaconą hipoteką dramatem rodzinnym i jak u Szmirowskiej słownictwo tylko "ja pierd...." lub "ja pier...".
nie każdy się wychowywał na trzepaku przy śmietniku w blokach z wielkiej płyty jak ów Szmirowska czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.

Zadanie domowe trzy filmy do obejrzenia
"Big Year"
"Astronaut Farmer"
"A Serbian film"

ocenił(a) film na 4
markin

Hmm... przyznam szczerze, że musiałam pierw sprawdzić kto to taki ta "szmirowska" czy "szumowska", bowiem nie wiedziałam nawet kto to. Skąd ten pomysł, że każdy film musi być "zalany krwią" lub "niespłaconą hipoteką", to bardzo płytkie podsumowanie, ale rozumiem, że moja wypowiedź też mogła mieć inny oddźwięk niż zakładałam.
Dziękuję Ci za tą "lekcję domową" pewnie, jak znajdę czas to z miłą chęcią obejrzę, któryś z tych filmów. Co mnie jednak zaskakuje to, to że wtrącasz, jak wyżej wspomniałam, jakąś reżyser, o której nie mam pojęcia by podjąć dyskusję przypisując mi filmy z szambowym słownictwem i innym charakterem, który właściwie mi również nie odpowiada. Moje gusta filmowe są różne i Tobie nie znane, miałam też prawo do wypowiedzenia swojego zdania - którego nie zmienię i podtrzymuję stanowisko i będę to robić tylko nie lubię, gdy mi się coś zarzuca, a wolałabym podyskutować lub nawet spróbuj mnie przekonać do tego filmu, pokaż obraz taki, jakim Ty go widziałeś/łaś...
Istnieją filmy, i takie też ja bardzo cenię, które posiadają przekaz, o czymś opowiadają istotnym, prawdziwym, cennym dla mojego rozumowania rzeczywistości. Lubię chociażby, pozwolę sobie wymienić: The Whistleblower, 50/50, Martha Marcy May Marlene, We Need to Talk About Kevin, Intouchables, Die Fremde, Lektor, jeszcze może Babycall, Chłopiec w pasiastej piżamie, w tych filmach nie ma ani krzty zalanych krwią trupów ani nawet przekleństw, niektóre są ciepłe, a niektóre smutne bez "niezapłaconej hipoteki", ale najważniejsze są prawdziwe nie cukierkowe:) Filmy, które uczą i zmuszają do refleksji bo ja takie kino lubię no ale nie będę już pisać więcej o tym filmie by nie doszło do niepotrzebnej kłótni na forum. Dziękuję za uwagę.

ocenił(a) film na 5
katarzynastop87

Filmy, które wymieniłaś to raczej nie filmy familijne, jakim bezsprzecznie jest "Kupiliśmy zoo", więc nawet nie ma podstaw by je porównywac.
Nie rozumiem, jak w temacie o "Kupiliśmy zoo", można wymienic "Musimy porozmawiac o Kevinie"!!! Absurd jakiś.

Kino familijne, to przede wszystkim takie, na które wybierają się całe rodziny, albo przynajmniej jeden rodzic z dzieckiem. To film, który będzie bawił i uczył dzieci, jednocześnie wywołując lekki uśmiech na twarzy rodziców. W kinie familijnym nie chodzi o to, żeby pokazac wielki problem w wielki sposób, tylko duży problem w prosty sposób, w otoczce własnie np. zwierząt.

Kino familijne nie jest kinem dla dzieci, ani kinem dla dojrzałych. To kino dla jednych i drugich, jeśli pójdą razem. Jak będziesz miała 8-letnią córkę, to chyba nie zabierzesz ją na film pokroju "Lektor"?, tylko "Kupilismy sobie zoo". I oglądając ten film z dodatkiem szczęścia i zadowolenia własnego dziecka, zrozumiesz co to jest kino familijne i może zaczniesz inaczej je oceniac.

Pozdrawiam i życze powodzenia.

ocenił(a) film na 4
Kleszcz_fw

póki co nie ... a z mojej pierwszej wypowiedzi jeśli ktoś czyta :) prawda to powiedziałam, że wolę oddzielić kino dziecięce od kina dla dorosłych. W 100% przyznaję rację Tobie jeśli do kina idzie się z dzieckiem co jednak nie oznacza, że film i tak by mi przypadł do gustu, a skoro już komentujemy na filmwebie to dzielę się swoimi spostrzeżeniami, jako widz dorosły dlatego, że nie potrafię widzieć świata, jak dziecko 8-letnie. A poprzednia wypowiedź musiała tak zabrzmieć ponieważ zarzucono mi, że lubuję się w krwawych filmach i wychowałam na blokowisku przy trzepaku no więc sam/a pomyśl :) refleksja mi przyszła :P Ale szanuję Twoje zdanie i również pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
markin

Markin, chcialam sie odniesc do Twojej wypowiedzi co do wychowania w blokowisku na trzepaku, wiesz, ja tez sie w takim blokowisku wychowalam a wcale nie jestem wulgarna, nie pale, nie pije, nie imprezuje, dobrze sie ucze, facetom sie podobam, jestem rozmowna i towarzyska. To ze ktos sie w takim osiedlu wychował nie znaczy od razu ze musi byc wulgarnym pijakiem ktory co 2 weekend sypia z kims innym na imprezie... Sam film o ktorym tu mowa uwazam za dobry, podobał mi się. Oceniłam na 7.

ocenił(a) film na 10
TakaJedna93

Interesująca dyskusja. Ponadto zgadzam się w stu procentach z wypowiedzią Kleszcz'a. Sama nie mam jeszcze dzieci, jednak gdy widzę jak moim kochanym bratanicom śmieje się buzia, gdy oglądają takie filmy, wtedy mnie również zalewa fala żelowych misiów i kolorowej tęczy. A czy nie o to właśnie chodzi? Sądzę, że tak.

Natomiast jeśli chodzi o rozgraniczenie filmów: dorośli, dzieci. Jest ich od groma..więc najlepiej wybrać sobie taki, który nie będzie łączył jednego i drugiego, skoro później chce się za wszelką cenę stawiać jakieś bariery i pisać słowa w styli: "piękniusio, słodziusio, milusio, pierdziusio eeeehhh."

"Markin, chcialam sie odniesc do Twojej wypowiedzi co do wychowania w blokowisku na trzepaku, wiesz, ja tez sie w takim blokowisku wychowalam a wcale nie jestem wulgarna, nie pale, nie pije, nie imprezuje, dobrze sie ucze, facetom sie podobam, jestem rozmowna i towarzyska." Świetnie to napisałaś panno 93. Jesteś po prostu idealna i na dodatek skromna. A to, że sama piszesz o sobie podobam się facetom, nie wiem jak mam odbierać. No dobrze, można mieć spore poczucie własnej wartości, ale owiane jakąś pokorą i skromnością.

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 4
koneser_fw

Drogi koneser_fw myślę, że nie o to chodzi w filmie by usiąść z gromadką fajnych dzieciaków i obserwować ich uśmianie buźki przy filmie by potem stwierdzić - na podstawie mimiki dzieci, że film jest taaaaki super bo zmiękłam patrząc na ich zadowolenie. Zmuszacie mnie do szczegółowej dyskusji bowiem wiele razy siedziałam z dzieckiem - np. kuzynem, oglądałam film bo tak chciał(ciągnąc mnie za rączkę) i robiłam to tylko dla dziecka, a film pozostawał dla mnie dalej taki słodziusi i pierdziusi :) ot co właśnie.
A, że korzystam z okazji, że filmweb służy do wyrażania własnej opinii, to ją kieruje do domniemam raczej doroślejszej widowni, a nie ośmiolatków. Ale DOBRA! Zakończmy to bo przypomina mi dyskusje internisty z chirurgiem i może ktoś mi w końcu powie CO TAKIEGO W TYM FILMIE JEST DOBRE: aktorstwo, scenariusz, zdjęcia, sceneria, jakieś dobre sceny??
Przyjmę to na klatę, jak mnie przegadacie ;) Pozdrawiam serdecznie :)

ocenił(a) film na 10
katarzynastop87

Zgodzę się, że masz prawo wyrazić swoją opinię. Jaka by ona nie była.. Ależ wyrażaj, nikt Ci tego nie zabrania. Ja robię to samo.. Nie chodzi w filmie by usiąść z gromadką dzieci? Po to właśnie powstały różnorakie gatunki, aby jedni mogli iść z dziećmi, drudzy bez.. Bowiem jeśli coś jest dla wszystkich, wówczas jest dla nikogo. Domagasz się od Nas/mnie..abym napisała co było takie złe? A czy sama to zrobiłaś? Bo nic prócz tego, że film nazwałaś "milusi, pierdziusi.." to nie wiemy. A nie..wiemy jeszcze, że gdy go oglądałaś z niemalże każdego otworu wylatywały Ci gumowe misie i kolorowa tęcza. Tak nawiasem to miałaś szczęście, że Hitler nie jeździł po niej na swoich sankach. A i jeszcze napisałaś, że problem w filmie był "ciupeńkim pryszczykiem na tyłeczku." Więc Twoim zdaniem jakie byłby lepsze rozwiązanie owego problemu, gdy przy Tobie siedziałby dajmy na to Twój kuzyn? I nie chodzi tu o jakąś krew i flaki.. Nie o tym mówię.

Jak już napisałam. Jeśli coś jest dla wszystkich, wówczas jest dla nikogo. Filmy familijne należy oceniać przez pryzmat filmów familijnych.. A nie tak jak Ty zestawiłaś to z "Chłopcem w pasiastej piżamie.." czy wieloma innymi. Bo to są gatunki filmowe, aby film spełniał dane kryteria. Uwierz, ten spełnia. I jest prawdziwym kinem familijnym.

Poza tym.. Myślę, że nikt tu nie chce nikogo przegadywać. Jest to najzwyczajniej w świecie luźna dyskusja o dobrym filmie :)
Pozdrawiam ponownie :)

ocenił(a) film na 4
koneser_fw

Proszę, że zacytuje: "Sama nie mam jeszcze dzieci, jednak gdy widzę jak moim kochanym bratanicom śmieje się buzia, gdy oglądają takie filmy, wtedy mnie również zalewa fala żelowych misiów i kolorowej tęczy. A czy nie o to właśnie chodzi? Sądzę, że tak." to jest Twoja wypowiedź więc po co to ze znaki zapytania przy mojej wypowiedzi - stworzyłam interpretacje z Twojej; następna wyżej dygresja innej osoby, "To kino dla jednych i drugich, jeśli pójdą razem. Jak będziesz miała 8-letnią córkę, to chyba nie zabierzesz ją na film pokroju "Lektor"?, tylko "Kupilismy sobie zoo". I oglądając ten film z dodatkiem szczęścia i zadowolenia własnego dziecka, zrozumiesz co to jest kino familijne i może zaczniesz inaczej je oceniac. " ... NA podstawie tych wypowiedzi wnioskuje, że aby kino było dobre patrz na dziecko - jemu się podoba to i mnie się podoba. To tak, jakby iść z facetem do kina na swój ulubiony film, a on pójdzie, godzi się ,zasiada w kinie i ogląda - dlaczego? A no bo my tego chcemy - czy przez to zmieni zdanie na temat filmu - nie! Abstrahując do dziecka pójdziemy - no ależ oczywista oczywistość, że pójdziemy bo dziecko chciało. Czy w moim głębszym przekonaniu ten film dla mnie był dobry - NIE.

A teraz moja dygresja na temat filmu, jako takiego bo znów zarzucanie, że nic nie powiedziałam o tym filmie istotnego. Aktorzy grają co muszą - tylko grają, tak jakby wciskali tą wiarę mimo swojego przekonania do roli. Nie ma zarysu wyraźnych uczuć, wszystko jest takie do przyjęcia, standardowe. Scena, jak chłopak przez pomyłkę otworzył kufer z wężami, gdzie następnie kulminacją sceny jest kłótnia ojca i syna - co widzę sfrustrowane dziecko pchnęło wiadro (czy coś nie pamiętam) i poszło sobie. A, gdzie mimika, gesty, pokazanie uczuć cała problematyka poszła w kąt. Słabo ukazane emocje zarówno ojca, jak i syna ograniczone jedynie do buntu małego i rychłej przemiany ot tak. Co dalej,np. o kłopotach finansowych Benjamina dowiadujemy się dopiero, gdy sekretarka mu luka na konta bankowe. A co z Benjaminem! Co z jego myślami? Co on sobie mógł w tedy myśleć - rozważania, czy warto, czy straci wszystko? Normalnie człowiek nie może zasnąć nocami przy takim przedsięwzięciu... A tu tylko pokazane wypisywane czeki i o łaskawy losie żona pozostawiająca mu zbawienną sumkę.
Co do Scarlett rola bez wyrazu, nijaka wiemy tylko, że się poświęciła temu miejscu kilka lat i miała nieudane małżeństwo. W zasadzie wystarczy postawić kropkę bo nic więcej nie wnosi do filmu oprócz znajomości charakternego, niesfornego misia. Brat Benjamina, księgowy coś wiemy, że zostawiła go żona, że cierpi - chyba cierpi bo cała ta jego męka ma wyraz komiczny, zaściankowy, nie przekonuje mnie ten jego rzekomy ból bo dalej nic o nim nie wiem.
Wątki w tym filmie są urywane, skupiają się jedynie na budowie zoo i szczupleniu portfela Benjamina, chociaż i to jest nieco zamglone. A w gatunku o ile się nie mylę istnieje też, jako dramat więc czemu by nie nadać poszczególnym bohaterom cech wyrazistszych, barwniejszych, bardziej ludzkich? Bo ja widziałam paćkę. I temu się przyglądając miałam dość pod koniec.


I te ciągłe czepianie się mojej wypowiedzi, że zestawiłam takie, a nie inne filmy -no i co z tego. To nie była rozmowa Twoja ze mną tylko wyjaśnienie dla kogoś innego, że nie mam w zamyśle tylko filmów z trupem i karabinem w tle, a inne gatunki warte uwagi! Jeśli prowadzisz ze mną rozmowę wtrącając swoje zdanie musi ono odpowiednio pasować do tematu, jaki przedstawiłam, a nie doklejanie swoich argumentów do innej części dyskusji, która Ciebie nie obejmuje i wytrącasz konsens dyskusji. Dzienk i miłego.

ocenił(a) film na 5
katarzynastop87

No tu się muszę zgodzić ... Film zbyt cukierkowy , aż do przesady . Miło fajnie sie ogląda ale w pewnym momencie jakoś tak ... chce się rzygać ... :D A miejscami nudnawy film . Ogólnie szału nie ma nie wiem czemu tak wysoka ocena , no ale cóż . AAA i dodam że jest mega przewidywalny ;D

ocenił(a) film na 10
Szczery69

jakie to ma znaczenie!! film bardzo przyjemnie się ogląda :)
trochę optymizmu wkradło się w plan jego realizacji :)
i dobrze.. właśnie taki miał być... czasem słońce czasem deszcz :)
tutaj słońce przebiło się przez gromkie chmury!
Polecam

ocenił(a) film na 4
lotus_85

Jak chcesz obejrzeć dobry film pozytywnie nakręcający to zajrzyj do "Nietykalnych" TO jest rewelacyjny film!

ocenił(a) film na 10
katarzynastop87

wiem wiem ;) pamiętam o tym filmie... i jeszcze zobaczę co tam wysoko oceniałaś :)
polecam Ci zrobić to samo u mnie ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones