Świetna komedia podczas której można zrywać boki ze śmiechu. Anglicy pokazali jak powinno się kręcić komedie na bardzo wysokim poziomie i nie za duże pieniądze.
a skad!
a skad! jedna wielka nuda z paroma przeblyskami.
co najwyzej 5/10 ale postawienie 10 to GRUBA przesada. chociaz po wysokiej ocenie przez Ciebie innych durnych filmow w zasadzie mnie to wcale nie dziwi...
Może nie jest to najśmieszniejsza komedia jaką widziałem ale 5 mogę dać z czystym sumieniem. Dałem 6, plus 1 za angielski klimat. Na pewno film jest lepszy od kilkunastu, amerykańskich filmów "o włamaniu" jakie widziałem. Jako komedia tez całkiem świeży, głównie za sprawą głównego bohatera. Niestety od kilku banalnych motywów nie mógł się uwolnić - mimo, że "team" różni się od tych ze wspomnianych, podobnych filmów postać tego mięśniaka-debila strasznie przerysowana. Szkoda. Podobnie zakończenie - baaardzo typowe. Przymykając oko na kilka naiwnych motywów mogę z czystym sumieniem polecić tę komedię, szczególnie wielbicielą angielskiego klimatu, sposobu bycua, humoru ale i architektury itd. Kilka momentów na prawdę mnie rozbawiło - np. głowa w garnku.
Ja równiez dałem 6. Obejrzałem go wczoraj razem z kumplem. Podczas ogladania troszke sie nudzilismy, ale to chyba przez tą angielską anemię. Oólnie smiesznie, ale jak już wcześniej wspomniał Sz.P x :) akcja filmu jest cholernie łatwa do przewidzenia. Debilizm postaci sprawia w osłupienie. Ja jako obserwator bardziej ich żałowałem niż sie z nich śmiałem. Ciekawe czy takie było zamierzenie reżysera? :/ Jesli tak to wg. mnie grubo chybione.
AHA.. jedyny naprawde śmieszny motyw, to maski podczas napadu. Wtedy śmiałem sie jak szalony. Chociażby dla tej sceny film ten zasługuje na 6 w skali 10 punktowej :) Suma sumarum: są lepsze komedie, ale tę tez warto obejrzec.
Świetny film, uwielbiam angielskie komedie :] Film spokojnie może rywalizować z 'Goło i wesoło' albo z 'Pensjonatem dla świrów' :P
Ja dałam 9/10 = 8 plus 1 za Lene Headey :)))
Co racja to racja. Angole pokazali klasę. Ja dałem 10 bo dawno sie tak nie bawiłem przy komedii. Ostatnio chyba przy Madagaskarze (chociaż Madagaskar jest lepszy niż Kurator).