Bardzo piękny i wyśmienity film. Ogląda się go naprawdę dziwnie bo skonstruowany jest nadzwyczajny sposób. Tła malowane są ręcznie ale to z kolei dodaje filmowi elementów "fantastyki" (np.: oko na niebie w "Kobiecie śniegu") nie psując jednocześnie efektu wizualnego. Muzyka to druga dobra strona tego dzieła. Często słyszymy tylko muzykę bez jakichkolwiek dzwięków, odgłosów filmowych. Ujęcia są perfekcyjne, dopracowane i bardzo mistyczne. Bardzo podobał mi się mement, w którym kobieta pije herbatę. Nawet tak mało znaczące ujęcie było dopracowane. Teatralna scenografia i używanie świateł powodują, że czasami widz czuje się jakby był w teatrze. Przedstawione opowieści także nie odbiegają poziomem od samej realizacji filmu i są wspaniałe. Widz musi wysnuć morał z historyjki sam, a nie tak jak w "Strefie mroku" lub "Opowieściach z krytpy" czynił to narrator i chwała za to reżyserowi. Nic tylko oglądać.