Przerazajacy nie byl. Momenty zaskoczenia byly.
Zachwycila mnie rola Jaya Hernandeza. Po prostu wspaniale, szkoda ,ze umarl.
Co ciekawe ogladajac ten film bylam pewna,ze to REC a na koncu wyskoczyl Napis "Quarantine".
Uwielbiam filmy kamerowane przez aktorow.