Fakt, że Amerykanie pokusili się o 'własną' interpretację azjatyckich horrorów, niejednokrotnie pełnych symboli czytelnych tylko dla azjatów nie zdziwił mnie tak bardzo. Potrafię docenić oryginał, jak i różniący się od niego (tu czyt. jako uproszczony) remake.
Nestety, pokuszenie się o skopiowanie hiszpańskiego 'Rec' (jak po zwiastunie widać prawie kropka w kropkę), w którym brak jakichkolwiek niejasności kulturowych, jest totalnym przegięciem.
Już sobie wyobrażam, że oglądając ten film można będzie powiedzieć "teraz ona powie to, a to", czy "zaraz wyskoczy zza rogu".