Beznadziejny plagiat, słaba gra aktorska(tym razem Carpenter się nie popisała), śmiech zamiast strachu, zniszczony cały klimat grozy i niepewności z [Rec], wszysktie sztuczki psychologiczne potęgujace strach zaniechane. To "filmopodobne" coś nie posiada praktycznie żadnych zalet(może poza komiczną sceną zabójstwa kamerą). Amerykanie poraz kolejny pokazali jak nie robić remaków. Bo zamiast horroru otrzymaliśmy jakąś żenującą komedię, w której nie ma praktycznie nic, co mogło by sie podobać.
Chyba że kogos cieszy sztuczny do potęgi strach(Carpenter przy Velasco wypada tragicznie), nieudolne próby wprowadzenia jakichś innowacji(zwierzęta... i to ma być coś wyróżniającego?!) czy kulawie przerobione sceny z oryginału( scena, w której strażacy idą wstrzyknąć antidotum Jennifer a kończy się to konfrontacją z dziewczynką i staruszką w
hiszpańskiej wersji wypadła nawet strasznie, ale w amerykańskiej budzi śmiech politowania). Innymi słowy - Amerykanie niech lepiej już zaczną kręcić dwudziestą kontynuację "Saw", "Hallowen", czy "Friday the 13th" - bo i tak wychodzi im to lepiej niż robienie remaków.




Ale żeby nie było, że tak potępiam Amerykę - "The Blair Witch Project"
był naprawdę niezły.