ludzie co jak co ale ocena dla tego filmu jest wręcz śmieszna...ja rozumiem że komuś sie może nie podobać to że jest to praktycznie kopia REC ale film jest naprawde godny pooglądania... klątwa,ring to też są kopie filmów no w tym przypadku japonskich ale noty mają nawet lepsze niż oryginały... A tu nota niecałe nawet 3.5...no kurwa śmiech na sali...
no lipa ze taka ocena jest niska ale nie ma co sie sugerowac ocenami na filmwebie moim zdaniem bo niektore shity sa na top swiat a niektore fajne filmy jak ten maja ocene niecale 4 ;p ale z dnia na dzien ocena jest coraz wyzsza ;D
Podzielam uwagi poprzedników -zbyt duża jest różnica w ocenianiu REC'a a Kwarantanny. Oglądałem oba filmy i szczerze przyznam że są porównywalne.
Niektórzy piszą że klimat w REC był lepszy- no mogę się z tym zgodzić ale bez przesady dla mnie Kwarantanna zasłużyła na 5 no może 5,5 a REC góra 6!
Może przez to takie oceny gdyż spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego ?!?
tak jak wczesniej pisalem oceny na filmwebie nie sa obiektywne i nie ktore shity maja 10/10 a fajne filmy 3~ ;/ ale zawsze po swiecie bedzie chodzilo duuuzo dziwnych ludzi :D
Ludzie po prostu skreślili ten film nawet go nie oglądając...bo pewnie doszli do wniosku że skoro to jest remake to musi być to gówno... a niestety tak nie jest... i to właśnie mi sie nie podoba na filmwebie że sie ocenia film którego nawet sie nie oglądało...ale racja z dnia na dzień powoli ocena rośnie...
popieram w 100% film w cale nie jest taki zly jak ktos ogladal rec zawsze ma porownanie Dla mnie na plus jest jezyk ang. w koncu nie ma tej paplaniny co w rec tam strasznie mi to przeszkadzalo. Co do filmu ktory jest lepszy chyba jednak REC bardziej do mnie trafil ale oceniam film na 5/10 wiec tak po srodq ;) pewnie troszke nizsza przez porowaniec do Rec, ale jak ktos nie ogladal polecam ;) srednia na filmwebie 3,5 nie jest adekwatna do samego filmu ;)
Plagiat - jaki jest sens kopiowania filmów, już istniejących, nieznacznie zmieniając grę aktorów/dialogi/inne? Jeżeli licencjat/magister/doktor/profesor napiszą swoją pracę,a ta okaże się plagiatem automatycznie równa się to śmierci cywilnej...Amerykanie stosują sprytne sztuczki - drobne,czasem nawet wręcz kosmetyczne zmiany w fabule = brak pozwania o naruszenie praw autorskich. Patrząc jednak na to z drugiej strony muszę otwarcie przyznać, że gdybym nie widział REC, to Kwarantanna jest całkiem dobrym filmem. Jednak REC widziałem pierwszy, Kwarantanna niczym mnie nie zaskoczyła - odgrzewane kotlety, niby te same mięsko, ale smak już inny... Przykro mi to pisać, ale 2/10.
Wersja hiszpańska dostała u mnie 9. Jankeska 7. Plusy za coś od siebie - zwłaszcza za scenę z windą i psem. Plus również za mniej chętną próbę wyjaśniania "o co tu właściwie chodzi" (ostatnie sceny).
Niestety z racji tego, że kilka twarzy znałem, zwłaszcza twarz pana Grega Germanna, przez co nie mogłem odczuć przypadkowości i spontaniczności filmu. To dla minus. Kolejny minus, to brak odczucia mijającego czasu. W wersji Hiszpańskiej było trochę momentów już w domu, kiedy się nic nie działo, siedzenie na schodach, etc. Tutaj było już po amerykańsku - zaczyna się horror i trwa, a nie hmm pulsuje, jak w oryginale.
Uważam,że absolutnym mistrzem w tworzeniu horrorów są Japończycy - wiele składników sprawia,że ich horrory żyją w naszej wyobraźni przez bardzo długi czas. Amerykańskie horrory mają często to do siebie, że starają się nas przestraszyć na siłę - czasem jest tak,że klimat przytłacza nas od samego początku - dodam to na mały plus...ale zauważyłem,że ostatnio,coraz częściej Amerykańscy twórcy horrorów starają się nas przestraszyć za pomocą litrów krwi i jakiś "śmiesznych" potworków, albo ewentualnie kopiowania horrorów, które już istnieją,zmieniając nazwę i odrobinę sceny. Osobiście uważam,że nie tędy droga. Zgadzam się z Twoją ,Litohoro_2 oceną dla wersji hiszpańskiej (no może nie do końca,sam chyba oceniłem ten film na mniej,ale mniejsza o to:) ). Odbiegłem trochę od tematu - amerykanie starają się podążyć utartym schematem - strasznie,strasznie,coraz straszniej - nie zawsze im to wychodzi. Jak to dobrze powiedziałeś horror musi żyć,pulsować,a nie "narodzić się, po czym przeżyć swój cykl życiowy, i odejść:)
co zlego w remake, amerykanie odrestarowali film dla grona swoich widzow. Film naprawde wart obejrzenia, dobry klimacik, nutka tajemniczosci, ciagle napiecie, troche krwi. Czego wiecej chciec od horroru ?! A koncowka filmu miazdzy, jak w przypadku [Rec] wszystkie miesnie napiete, ja po prostu zamarlem ;]
Końcówka naprawdę miażdży, zgadzam się. Ale czy amerykanie muszą odrestaurować różne filmy dla grona swoich widzów?Nie mają własnych pomysłów?Przecież mamy już RECa to po co nam jego klon? Ostatnio oglądałem "Dzień w którym zatrzymała się Ziemia" - całkiem dobry.Jeżeli chcą to potrafią wymyślić coś konkretnego...Życie nie polega tylko na naśladowaniu innych:)