PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=495616}

Kwiat pustyni

Desert Flower
2009
7,7 134 tys. ocen
7,7 10 1 134494
7,3 11 krytyków

Kwiat pustyni
powrót do forum filmu Kwiat pustyni

Film tak rozdmuchany że postanowiłem go w końcu obejrzeć... Hmm, jestem nie mile zaskoczony
bo spodziewałem się filmu który mnie "kopnie" - pozytywnie, da do myślenia. Jeśli mam być szczery
to myślałem że do końca go nawet nie obejrzę, gdyż film po prostu jest nudny i strasznie
niedopracowany - jakby sztuczny. Bardzo słaba gra aktorska - wszystkich aktorów. Film z taką fabułą
powinien Uratować się sam, niestety nie w tym przypadku. Według mojej opinii brakuje w tym filmie
dramaturgii, silniejszego przeżywania emocji przez aktorów. W filmie za dużo pokazane jest
"normalnego życia" a za mało "walki o życie". Cały film ratuje jedynie soundtrack...
Czy obejrzałby ten film ponownie? Nie
Moja ocena: 4/10 - tylko za soundtrack

19
noworosyjsk

Czytając Twoją opinię odnoszę wrażenie, że oglądaliśmy zupełnie inny film... brak dramaturgii i silniejszego przeżywania emocji? Sztuczność? Chryste Panie...

velandil

No właśnie... brak przeżywania emocji... że co????????
To tak absurdalne w odniesieniu do tego filmu, że aż trudno to skomentować...

noworosyjsk

Nie zgadzam się z tym zupełnie...
Rozumiem, że każdy może mieć swoją własną opinię na temat danego filmu, ale żeby taką krytykę dać "Kwiatu pustyni"??
Zacznę od tego, że film może dać do myślenia. Ukazuje siłę walki i niezwykłej determinacji, którą pokazała Waris, jako już nastolatka... A to już zasługuje na pochwały.
Tak bardzo pragnęła wyłamać się z ustalonych schematów, że w końcu odniosła sukces... A potem pragnęła przekazywać swoją wiedzę o życiu i nieść pomoc innym kobietom.
A jeżeli chodzi o aktorów, to aktorka, która zagrała główną rolę niezwykle poradziła sobie z zadaniem. Nie zgodzę się, że nie umiała wyrażać swoich uczuć i emocji na ekranie... Mnie niezwykle poruszyła jej gra i pokazała, co bohaterka przeżywała w trakcie swojej drogi na szczyt i, jak reagowała na wspomnienia, które nie dawały jej spokoju...
A w filmie było parę naprawdę dobrych scen, które mogły chwycić za serce i wywołać nawet łzy... Muzyka dopasowana do poszczególnych wydarzeń jeszcze bardziej oddziaływała na widza.

noworosyjsk

Zgadzam się właściwie w całości. Ten film jest po prostu nudno i sztucznie opowiedziany. Gra aktorska głównej bohaterki - przerost formy nad treścią. Nie zgodzę się też z julie94, że film ukazuje jakąś determinację bohaterki i to, że chciała się wyłamać ze schematów. Raczej pokazuje szczęśliwy zbieg okoliczności i ciągłą ucieczkę głównej bohaterki. Jednym słowem udało jej się odnieść sukces dzięki życzliwości(a może interesowności) innych ludzi. Na dodatek przyodziali ją w aureolkę - jest tak bardzo pozbawiona wad moralnych, że aż sztuczna. Rozumiem, że to jest ważna i niesamowita historia, ale film jest co najwyżej średni.

prem71

Nie zgodzisz się, że "film ukazuje jakąś determinację bohaterki", "że chciała się wyłamać ze schematów". wooow... szok...
Doprawdy masz aż tak mało empatii?
Po pierwsze "wyłamać się ze schematów" to może córeczka z drobnomieszczańskiego domu - to jest skala właściwa dla tego określenia.

A świat Waris... jesteś w stanie wyobrazić sobie co znaczy żyć bez mediów? Bez internetu, tv, bez JAKIEGOKOLWIEK sygnału z innego świata? Wiesz co to, najprościej mówiąc, znaczy? To, że taki człowiek nie ma świadomości istnienia innych kultur, innego życia. Rzeczywistość, którą ma, jest jego CAŁYM ŚWIATEM. Jedynym punktem zaczepienia była dla Waris świadomość istnienia Mogadishu, ale było to tylko słowo w jej głowie. Nie wiedziała nawet, w którą stronę iść, aby tam dotrzeć. To, co zrobiła, to było w gruncie rzeczy skazanie się na śmierć, z nikłą nadzieją, że może stanie się coś innego.

Ona nie mogła mieć pomysłów, bo nie miała, skąd ich czerpać! Jedyne, co mogła, to właśnie uciec, więc jak możesz z tego czynić zarzut? To świadczy o niezrozumieniu realiów.

Dopiero, gdy zaczęła poznawać możliwości świata Zachodu, zaczęła się ich uczyć. Uczyć się, jak je można wykorzystać. I robi to doskonale, niebywale doskonale.

Nie zgodzę się również z zarzutem, że film jest średni. Jest zdeterminowany misją, prawdziwą historią, więc jak każda biografia ma ramy czyjegoś życia. Pokazuje interesująco przemiany bohaterki. Ma sensowny pomysł na narrację z reminiscencjami związanymi z życiem w Afryce. Ten zabieg jest o tyle zasadny, że dopiero dystans pozwolił jej zobaczyć te realia w pełni. Nie tylko realia, ale własną historię, własną traumę, tłumioną dotychczas przez siłę kultury macierzystej.

Goha2013

Kobieto, nie bełkocz! To raz. Dwa - dla normalnego chłopa film jest do dupy. Tylko kobiety z tą swoją niby wrażliwością łzawią się nad nim. Mówimy o filmie, żeby było jasne. A film jest: sztuczny, nudny i nieistotny. Amen.

Krzypur

Przeczytaj książkę może coś więcej zrozumiesz. Film może nie odwzorował w 100% książki która moim zdaniem jest genialna, ale twoje stwierdzenie że dla normalnego "chłopa" jak to nazwałeś film jest do dupy ukazuje tylko brak twojego zrozumienia jakie problemy są na tym świecie. A już stwierdzenie ze film jest sztuczny , nudny i nieistotny pokazuje tylko to jak wielki jest twój egoizm, bo jeśli tak by było to właśnie poruszenie tego tematu zarówno przez ten film jak i przez książkę ocaliło życie tylko do 2010 roku około 60 tys. dziewczynom w krajach afrykańskich - powiedz którejś z nich że poruszanie tego tematu jest nieistotne.

Dla mnie film można było zrealizować dużo lepiej bo po przeczytaniu książki miałem lekki niedosyt ale jest to bardzo dobre kino.
Za samą próbę podjęcia się zekranizowania tego tematu jakim jest obrzezanie i historia życia tej kobiety mimo lekkich niedociągnięć daje zasłużone 8/10.

str3p

Nie ma sensu zwracać uwagi na "kogoś", "kto" ubliża rozmówcom. Strata czasu.
;)

str3p

I tu się kompletnie nie rozumiemy. Nie chodzi mi o tematykę filmu (książki nie muszę przecież czytać), ani o słuszne Twoje i wielu innych oburzenie, że ten świat jest tak pop........., że gdzieś tam kobiety są obrzezywane (Żydzi sami to sobie robią...). Mnie wkurza (prócz nieudanego filmu, co pominę, bo szkoda atramentu), że jesteś tak naiwna, by sądzić, że wyprodukowanie tego filmu coś zmieni. Powstało tyle dzieł o bestialstwach np. wojen i co? Nic. Gada się na okrągło, także w wiadomościach rozmaitych, o maltretowaniu dzieci. I co? Nic. O pijanych kierowcach, zabijających dzieci. I co? Nic.
Powiem Ci dlaczego, a może zrozumiesz mój stosunek do tego filmu (a nie do tej kobiety!): bo nie dociera się (dziennikarze, twórcy, politycy) do właściwych środowisk, a tylko przekonuje przekonanych. Spróbuj na przykład coś znaleźć, coś w miarę ostrego na życie muzułmanów i Koran i najlepiej niech to tam się wyświetla, drukuje itp. Z góry znam wynik. Rozumiesz?

Krzypur

"Nie bełkocz" - takim zwrotem udowadniasz wyłącznie swój brak kultury i prymitywizm. Nic więcej.
Wystawiasz świadectwo wyłącznie sobie i po czymś takim żadne Twoje słowo nie jest warte uwagi. Toteż po tym chamskim wstępie nie przeczytałam ani jednego dalszego słowa.

Idź sobie porzucać bluzgi pod blokiem. Tam za taki tekst dostaniesz od razu to, co ci się należy, internetowy cwaniaczku.

noworosyjsk

Znalazł się macho z pieluchami w gaciach!

Twoi Rodzice powinni byli uciąć Ci w niemowlęctwie ku-tasa
i pozostawić tylko maleńką dziurkę do sikania.

Wtedy być może dotarłoby do Twojej zakutej pały
o co w ogóle chodzi w tym filmie.

Wyobraź sobie siebie teraz, tak dokładnie, jak tylko potrafisz, siebie
z wyciętym ku-tasem.

I jeszcze raz zastanów się, o co chodzi w tym filmie.

Z milionami kobiet wyprawia się na tym poj..nym świecie
rzeczy, jakich mężczyźni w ogóle nie są w stanie (i nawet nie próbują)
sobie wyobrazić.

noworosyjsk

Prawie zgoda. Dla mnie również muzyka w tym filmie trzyma poziom całości.