Krótkie opowiadanie Bakera z którejś tam częsci Księgi Krwi zostało niemiłosiernie rozciągnięte co by uzyskać z tego pełnometrażowy film. Na dokładkę scenariusz "udoskonalono" a więc z calkiem zgrabnej (dla miłośników gatunku) nowelki grozy otrzymujemy pseudointelektualny bełkot mający niby traktować o istocie lęku.