a swoją bohaterkę czyniąc miłośniczką czarnych kryminałów (we Włoszech znanych właśnie jako giallo), automatycznie ujawnia widzowi swoje główne inspiracje, sam film czyniąc jednym wielkim hołdem dla nich; podkreśla to też wpisując swoje dzieło w cudzysłów, za pomocą komicznego poza-kadrowego narratora. Wiele fabularnych rozwiązań tu zastosowanych stanie się później wyznacznikami "spaghetti thrillera".
Bava płynnie przechodzi ze scen luźnych, wręcz przebojowych, do tych pełnych napięcia. Z czasem pojawia się wprawdzie aż za dużo pastiszowej zgrywy (kosztem suspensu i nastroju), ale 'Dziewczyna...' do końca pozostaje obrazem udanym.
Po seansie nie mam wątpliwości, że swego czasu Dario Argento musiał oglądać ten film w kółko. Tak jak i późniejsze o rok 'Blood and Black Lace'.