Ja się pytam - jak można hejtować taki film? Po co tropić nielogiczne wątki i dziury w scenariuszu i biadolić nad marnym aktorstwem, kiedy dostajemy taką paletę pomysłów...? Soavi i Argento znów malują bowiem fantastyczny koszmar senny, który ma w sobie więcej nadzienia niż niejeden nowszy "horror". Młoda nauczycielka we Frankfurcie spotyka na swej drodze tajemniczego starca, który wywraca jej nudną egzystencję do góry nogami. Tytułowa sekta, której mężczyzna przewodzi, od dawna obserwuje kobietę i ma wobec niej poważne zamiary...

Oczywiście poważnie nie należy traktować wszystkich pomysłów scenarzystów - między innymi napastujące główną bohaterkę ptaszysko bardzo mnie rozbawiło, poza tym kreatywność wylewa się tu z każdego kąta. Mroczna studnia, królik-kinoman, ożywione przedmioty i niecodzienne warunki pogodowe, a do tego cała masa jajek z niespodzianką czyli autowariacji samych twórców. Jest krwawe pranie, są robaki i podwodny trup (ukłon w stronę "Suspirii" i "Inferno" - największych hitów Dario Argento) i wiele innych. Ponadto dynamiczne zdjęcia skąpane we wszystkich odcieniach błękitu, świetna muzyka oraz krwawa kulminacja, przywodząca na myśl "Dziecko Rosemary" czy inspirowane dziełem Polańskiego "Perfumy kobiety w czerni". Ja się bawiłem wybornie. 7/10.