wciąż dobrze się ogląda, ale to już nie to samo. jest nawet kilka mocniejszych akcji, ale uleciał klimat wraz z tym jak Yuki przeistoczyła się w bojowniczkę o wolność i obrończynię uciśnionych. nie do końca pasuje mi taka koncepcja, choć finał potrafi wiele zrekompensować. mimo wszystko, jeżeli przypadła ci do gustu pierwsza część to na drugiej się nie zawiedziesz.
Zgadzam się w 99%.
Wyjatkiem jest to, ze uważam, ze po obejrzeniu pierwszej czesci mozna się mocno zawieść.
Szkoda po prostu, ze nie jest to juz historia zemsty tylko taki "damski Sanjuro". Yuki wplątana zostaje w historię, z którą nie łączy jej praktycznie nic osobistego, więc i nas nie intryguje już tak bardzo jej osoba. Sceny walk nie są takie widowiskowe, jest duzo mniej krwi.
Fakt faktem, zakończenie jest świetne, zwlaszcza w takiej scenerii. No i oczywiscie Meiko Kaji... :)
Zgodzę się z tym, że jest to część słabsza od jedynki, natomiast nie zgodzę się z tym, że się mimo wszystko dobrze ją ogląda. Nieciekawy seans praktycznie od początku do samego końca, słabe walki, zero emocji, zero klimatu. Zakończenie w miarę niezłe w porównaniu do tego co ją poprzedzało, i oczywistym plusem jest jeszcze Meiko Kaji w głównej roli. Nie polecam.