Długie jak cholera, irytuje chwilami "skośnookim" stylem aktorskiej ekspresji, ale ogląda się z uwagą. Kilka scen mistrzowsko wymyślonych. Połączenie trzech światów: banalnego świata wiochy, świata XX wieku i średniowiecznych guseł, które okazują się być albo prawdą, albo projekcją zatrutych umysłów. Moje 6 gwiazdek to takie prawie 7.