Niemiecka odpowiedź na „Whiplash” – dużo lepsza od tamtego filmu! Obraz pełen napięcia, w niektórych scenach wręcz nieznośnego. A także wielu świetnie tu rozplanowanych niedopowiedzeń, które dodatkowo elektryzują i intensyfikują odbiór. Znakomite studium egocentryzmu, samotności i takiego rodzaju artystycznego introwertyzmu, który nie pozwala przystawać do świata. I daje zielone światło, by krzywdzić ludzi, zwłaszcza najbliższych. Świetna Corinna Farfouch, to jest całkowicie jej film. O fatalnym macierzyństwie, zdegradowanym talencie i aspołecznym, surowym usposobieniu. Strach, gniew i bezradność na przemian w odbiorze. Mocne kino z rewelacyjnym finałem.
Nie, nie, nie. Nie porównuj tego filmu do Whiplash. To dwa zupełnie różne filmy, bez wspólnych mianowników. A to, że Lara jest lepsza niż Whiplash pozostawię bez komentarza.
Odpowiedź na Whiplash? Kogoś tu nieźle fantazja poniosła :) . Przecież to są filmy z dwóch różnych bajek, trudno je nawet gatunkowo i fabularnie porównywać. A jeśli już... Whiplash był zdecydowanie lepszy - nie ujmując nic Larze - którą naprawdę oglądało się super!