a nasze aktywistki, aktywiści i aktywiszcza, klaszczą klapkami, że to uchodzcy, nie znając nawet definicji tego słowa. Współpraca z mafią,przekupstwa i nielegalna próba przekroczenia granicy EU jest PRZESTĘPSTWEM!!!! Można wybrać drogę przez wolontariaty, grupy pomocowe,gównie chrzescijanskie w Afryce, podjęcia...
I to dostało nagrodę MDAG? Mamy się wzruszyć świętą rodzinką, która się wzrusza. Nie, nie zaangażował mnie emocjonalnie ten film ani na chwilę. A dzieci mają mieć kontakty z innymi dziećmi i bzdurą jest założenie, że trzeba je chronić od rzeczywistości. Jak mają sobie później z nią poradzić. Świat to nie cukierek...
Mam wrażenie, że dialogi były mocno wyreżyserowane - pracuję z dziećmi na co dzień i nie chce mi się wierzyć, że same między sobą rozmawiałyby w ten sposób o uchodźcach.
Dobrze że dano angielskie napisy - nic z dialogów nie rozumiałam. Dźwięki lasu mnie ogłuszały, dzieci nie słychać.
obejrzałam na KFF i nie mogłam uwierzyć jakie to jest słabe...
do wszystkich uwag już tu na forum wypisanych (sztuczne dzieciaki, film o tym, że Ci uchodźcy zepsuli nam raj a nie o pomocy, dramacie na granicy) dodam jeszcze jeden wątek, artystyczny
te czerwone zdjęcia lasu z wilkami wyjącymi w tle - totalny cringe,...
biegłam na ten film z ogromnie pozytywnym nastawieniem, bo sama byłam na granicy, bo z opisu spodziewałam się wzruszającej i mocnej historii... ten film niestety daleko odbiega od opisu... w ogóle nie widać zła, które dzieje się w lesie... ot, sielanka zwyczajnej rodzinki, którą na moment zakłócają uchodźcy......
Szukam na MDAG i szukam i znaleźć nie mogę.
Co mnie interesują problemy kochającego się małżeństwa ze słodkimi dzieciaczkami, które prowadzi świetną agroturystykę (koleżanki były, polecają)? Mam wrażenie, że to pójście na łatwiznę, bo wiadomo dzieciaczki i kotki sprzedadzą film, w tym przypadku dzieciaczki i żubry....
pokazana historia ludzi mieszkających w lesie. I tak jest, ale do momentu poruszania kwestii migrantów. Po co? Jeszcze te łzy współczucia dla nich i przeżywanie jak im źle etc. Całkowicie zbędne i niepotrzebne po raz enty wklejanie problemu, wałkowanego na różne strony. Szkoda, tak fajnie się zapowiadał.