Dno? Nuda? A może poprostu nie rozumiecie filmu,który niewątpliwie zalicza się do takich które wymagają myślenie i twórczego spojrzenia. Często filmy ambitne i bogate w przekaz większy niż tylko "bij zabij", "efekty górą", "Akcja" itp. Niestety większość dzisiejszych odbiorców nie wie co to sztuka. W tak skomercjalizowanym świecie filmu cieszy mnie to, że jeszcze wychodzą takie filmy. Czy film jest dnem, nie wiem czy można tak powiedzieć. Dla mnie dnem i nudą jest np. Kill Bill, Sin City, Za Szybcy Za wściekli. Te filmy mogą być niezłe tylko pod względem efektów specjalnych. Dla jednych to właśnie jest zabawa. Dla innych film musi zmuszać do myślenia, do własnych przemyśleń. Gdybyćmy oglądali tylko puste kino przepełnione efektami to byłoby do bani.
ja go nierozumiem. nie rozumiem jak mozna siadac przez trzy minuty, jak można pokazywać jak ktoś siedzi i patrzy...nie potrafie zrozumiec sensu tego filmu. oczywiście ze dobry film powinien dawać do myślenia, powinien skłaniac do refleksji..ale nad czym ja mam sie zastanawiać? nad tym czemu koleś wali sie po mordzie jak ktoś do niego mówi? czemu gada sam do siebie? wytłumaczcie mi,proszę.
dla niektorych ten film moze byc nudny ale przeciez o to chodzilo tworcom... zycie cobaina pod koniec bylo nudne, ukrywal sie w swojej posiadlosci, uciekal od cywilizacji.. spodziewaliscie sie ze w filmie bedzie koncert jeden po drugim??? film przedstawia zycie cobaina przed smiercia takie jakie bylo.. to wszystko - film ma przeslanie, bo to nie jest kolejny film dla kretynow tylko dla ludzi myslacych,, taka prawda.
Ja na Last Days bardzo długo czekałem, najpierw do ogólnych informacji o filmie, potem do premiery która i tak obowiązywała tylko w tych większych miastach aż do wczoraj kiedy miałem okazje go zobaczyć, mimo złych recenzji nie zniechęciłem się do niego i co zobaczyłem? Film niezwykły,całkowicie inny, i naprawde warty obejrzenia, polecam(dla mnie ta nuda również symbolizowała samotność Kobaina i sfere wolności która powoli przeradzała się w nude), pozdrawiam.
Dark_Crow zgadzam się w całej rozciągłości! Szkoda tylko, że film nie miał promocji na większą skalę bo ja odkryłam go dopiero niedawno... Nienawidzę filmów które są jak to nazywam "wydmuszkami". Z zewnątrz skorupka, elegancko ozdobione ale w środku zupełnie puste. Dla mnie "Kill Bill" jest przykładem takiego filmu, bo on o niczym nie mówi! Jest na zasadzie 3 "k": "krew, krew i jeszcze więcej krwi". Gdybym chciała 2 godziny gapić się na krew i poodcinane kończyny startowałabym na patologa albo ogólnie do szpitala. Czy ludzie muszą pokazywać masom pierdoły? Przecież wiadomo jaki kino ma wpływ na ludzi a i tak się tego nie szanuje i zasypują nas szmirą... Pamiętam taki jeden debilny tekst Umy Thruman w "Kill Billu" po walce: "Zostawcie kończyny, teraz są moje" czy coś w ten deseń. Matko, ta kwestia wygrałaby konkurs na najgłupszy dialog filmowy!!! Filmy powinny dawać do myślenia, skłaniać do głębokich refleksji zadawać pytanie "Rozumiesz? Pomyśl o tym". Doskonałym przykładem takiego filmu oprócz "Last Days" jest "Requiem dla Snu". Polecam serdecznie.
a co wy w tym filmie takiego widzicie. człowiek popaprany jakiś. czy on soebi kopał dół? na początku filmu. ale nie miał go kto w tym dole zakopać, bo ulotnili sie jego kumple, byle na nich tylko psów nie wieszano, ze nic nie zrobili. nic ich nie obchodził. a czy on umarł w tej "szklarni" ale jak? no nie widziałąm tego. tylko że jakaś naga postać się podniosła i odeszłą od jego zwłok.? ja nie wiem. łe te filmy nijakie. przynajmniej dialogi lepsze niż w garrym, bo w ogóle jakieś. nie?samotny na własne życzenie schiźnięty wrak człowieka.
czy ty przypadkiem nie spalas na tym filmie?nie rozumiesz podstawowych rzeczy.nic z tego filmu nie rozumiesz.odpusc sobie kino artystyczne.
naga postać to jego DUSZA do nieba szła....w góre. artyzm jak diabli. przecpac zycie, o nikogo sie prócz siebie nie troszczyc i do Nieba iśc. Ale znajomych to miał przednich "zwiewajmy bo nas oskarżą że mu nie pomogliśmy". No łądnie. Blandest. Powiedz cos konstruktywnego, podeprzyj się argumentami, bo wyzywac to kazdy umie. Napisz dlaczeego twoim zdaniem warto to obejrzeć.
Popaprany człowiek... Określanie ludzi jako popapranych i niepopapranych, albo normalnych i nienormalnych... Przeciez to jest bardzo subiektywne. Zmienia się na przestrzeni czasu i sutuacji. Film pokazał człowieka przede wszystkim prawdziwego. Zagubionego i nie potrafiącego już odnaleźć miejsca na świecie, którego chyba dla niego nie było. Nieważne. To był prawdziwy człowiek. Wolisz oglądać ludzi wg Twojego schematu "niepopapranych". Okey, ale nie jest powiedziane, że są oni lepsi. Nie wydaje mi się, żeby ludzie pokazywani w wielu filmach byli prawdziwi. To jakiś schemat człowieka wykreowany przez media, czy co tam jeszcze. Ale prawda jest taka że każdy z nas ma w sobie coś innego, czego nie pokazuje sie w tego typu filmach. A jednak to też czyni nas ludźmi. Czemu to ukrywać? Pokazujemy przemoc, pedofilie, wszelkiego rodzaju zboczenia, a boimy się człowieczeństwa.
Co do scen przedłużających się i nudnych. Film (jeszcze raz powtarzam) przedstawiał ŻYCIE. A czy w życiu tak nie jest? Że czasem patrzymy na krzak i to trwa bez końca? Przyzwyczailiśmy się do pobłażliwego traktowania nas przez reżyserów: skończenie sceny zanim zastanowimy się nad jej sensem. Ale to tak w życiu nie wygląda. Wszystko jest dłuższe niż byśmy chcieli.
Celem twórców było ukazanie ostatnich dni bohatera i emocji mu towarzyszących. Było smutno, nudno, samotnie, przytłaczająco. Tak to czujecie i tak powinniście. Nie jest to wada obrazu. Zaleta.
kiian,
piękny komentarz. Pomijam kwestię samego filmu, bo jego obejrzenie wciąż przede mną. Ale miło jest wiedzieć, że są tu jeszcze ludzie czujący i myślący.
Pozdrawiam.
"nie rozumiesz podstawowych rzeczy.nic z tego filmu nie rozumiesz.odpusc sobie kino artystyczne."
o nie, to koniec, czyżby kolejna kurtko-fanka która myśli, że jeśli film traktuje o jej ulubionym artyście to koniecznie musi być filmem artystycznym? chyba niestety tak
sfera wolnosci,ktora przeradza sie w nude,dobre sformulowanie Edwarda Nozycorekiego.
Pewno mozna powiedziec wez sie w garsc i znajdz sobie jakas pasje chocby znaczki.Nie musisz potrzebowac nudnego,pustego i glupiego towarzystwa,zeby nie czuc tej bolesnej nudy,ktora jest gorsza od samotnosci.
A jeszcze gorsi sa ludzie,ktorzy cie nie rozumieja,lepiej zeby odeszli a nie sie naprzykszali i chcieli sobie ciebie troche uszczknac.
Jednak najgorszym wrogiem jestes sam dla siebie i przechodzi czlowiekowi w koncu ochota nawet na ratowanie samego siebie.
Tak ja widze ten film,czy wybitny-inny
narkotyki i alkohol właśnie były ucieczką
wiecie co? każdy człek jest samotny, zapycha pustkę towarzystwem, zajęciami. ale kiedyś...
dla pracoholika przychodzi niedziela
:)
obyście Wy znakomicie swą pustkę zapchali i o otchłani za wiele nie myśleli
Swiat sam w sobie doprowadza do tego stanu,taki jest,takie sa relacje miedzy ludzmi i byly nie tylko teraz ale i 100 i 500 lat temu.
Na film czekłam dość długo....z początku było mi go trudno zrozumieć ale za drugim razem poszło gładko):)
Jak dla mnie za śmiercią kurta stała courtney a nie on sam.
Cobain też się tak nudził?
No nie wiem,czy każdy człowiek ma w sobie taką pustkę. Blake szukał czegoś prawdziwego( w pewnej scenie mruczy coś do siebie, że "trzeba robić to, co naprawdę chcesz robić, w środku" czy jakoś tak), ale (chyba) nie znalazł żadnej wartości,rzeczy, która zmieniłaby jego stan psychiczny.
Tak sobie myślę...współlokatorzy Blake'a nie byli samotni. Ale i ile jest warte takie puste życie, nawet jeśli niesamotne?
Drogi koleżko film jest genialny i bardzo oryginalny lecz niestety należy do tego "skomercjalizowanego świata" bo przecież mógłby sie w ogóle nie odnosić do Kurta... co ? a jednak sie odnosi. I nie stawia sie w jednej linii "Za szybkich i za wściekłych" z "Kill Bill" bądź "Sin City", w tym jakże skomercjalizowanym świecie :p trzeba ładnie odróżnić co jest hołdem dla niego właśnie, a co papką dla panów na sterydach.
pzdr
a jak powinien szukać? co twojemu życiu nadaje sens? jeśli to zgubisz to życie nie będzie już miało sensu? "Bóg lub rodzina" tak? A singiel-agnostyk to myślisz, że gdzie ten sens widzi? i czy w ogóle. Hy.
Według mnie bycie singlem to porażka.Chyba każdy singiel w pewnym wieku stwierdza, że czują się sami ze sobą dość fatalnie? A agnostyk to nie wiem, gdzie ma sens widzieć; jeśli nie Bóg, nie rodzina, to może jakaś pasja,np. muzyka...chociaż nie wiem, to pewnie nie wystarczy.Czyli lepiej, jak ten agnostyk zmieni się na katolika i założy rodzinę, heh.Wiem, wiem, łatwo się mówi. Ale kurcze ciężki temat,z resztą wywołany przez niezwykle wnikliwy film.
Jak chcesz kontunować wątek, to wiesz, kulturalnie, bo głupio się gada, jak ktoś na ciebie naskakuje, bo obraziłeś jego poglądy.
ciekawa sprawa ale pierwowzor postaci Blake'a nie byl singlem,mial zone i dziecko.
To raczej film o trudnosciach w porozumiewaniu,a takze o znudzeniu pustym,nudnym i przewidywalnym do bolu zyciem i glupimi ludzmi.
Eh-zywot geniusza na szczycie gory;)
to obejrzyj sobie jeszcze raz film, jest tam mowa o córce, przyszła kobieta do blake'a (podejrzewam kim mogla byc, ale nie jestem pewna) i się pytała czy rozmawiał z córką.
Mnie osobiście ten film boli, nie chodzi o to że mi się nie podobał, tylko o to całe zobojętnienie jakie jest w nim pokazane - brak perspektyw mimo sukcesu, samotność mimo rzeszy ludzi uwielbiających, zagubienie
Jako fanka Cobaina i Nirvany musze powiedzieć że był całkiem sprytnie zrobiony, po przeczytaniu masy książek o Kurcie i jego zespole, doskonale mozna było znaleźć szczegóły tak bardzo charakterystyczne dla bohatera który miał być przedstawiony, a dzięki zmianie imion postaci Courtney Love nie mogła się przyczepić o prawa autorskie jak to robi z reszta dokumentów (wiem ze ten film nie był dokumentacyjny) i materialow dotyczacych meza nieboszczyka
Ciekawa interpretacja mozliwego scenariusza wydarzen w ostatnich dniach Cobaina
Prawdopodobnie gdybym nie byla fanka, gdybym sie tak nie wgryzla w historie nirvany ten film tez bylby dla mnie nudny, bo wymaga czytania miedzy wierszami a ci ktorzy sie naprawde interesuja nirvana, ktorzy sie wgryzli w ta historie pojma to w mig
dlatego film moge okreslic jako ciekawy, ale tylko dla fanow