Piszecie ze nuda, cienizna, moze poprostu nie zrozumieliscie tego co film mial na celu przekazac. Ale nie dziwie sie, film naprawde jest 'ciezko' zrobiony ale perfekcyjnie ukazuje czlowieka zagubinego, ktorego przerosla rzeczywistosc, ktory sam juz nie wie do konca po co zyje i nie widzi celu do ktorego dazy, a moze cel zostal juz osiagniety?? Dla was jest to moze trudne, ale ja zrozumialem ten, moze dlatego ze wiem co czul Blayk (Kurt), tez bylem na dnie wiem jak to jest, tylko ja mialem przyjaciol ktorych on nie mial. Ten film to arcydzielo, chociaz niedoceniane przez widza, dzisiaj na fali sa filmy typu f&f tokyo drift - lekkie dla oka, nie trzeba myslec. Dla mnie ten film jest jakby czescia mojego zycia, w bohaterze widzialem siebie rok temu. Pokazal mi tez jakis sens w decyzji Kurta, on sie odwazyl na krok na druga strone ja nie umialem ale wiem ze to nie jest latwe. Pozdrawiam.